Dzisiejszaaura wiele do życzenia pozostawiała , rano słońce i cieplutko....jak się ni może do ogrodu iść to ładnie. Po południu zrobiło się zimno, wietrznie i śnieżyca

W ogrodzie okazało się , ze jak pojawił się śnieg to natychmiast pojawił się też uszaty...jakiś taki wielki tym razem , nie mam pojęcia jak mu się udało przeleźć przez siatkę, ale widać było po śladach , że długo szukał wejścia...podejrzewam jednak rów

bo wyjścia również długo szukał, a uciekał jak nie wiem jak mnie zobaczył.....pomogłam mu krzykiem

A potem zrobiłam obchód i okazało się, że nocował w szałasie...uwierzycie...ja nie mogłam oczom uwierzyć, zgrzebał w kąciku trociny i włókninę wykopał płytki dołek i w nim spał.
A potem zrobił obchód po ogrodzie i poprzycinał niektóre krzewy....pal sześć krzewy, ale wyobcinał wszystkie dolne gałązki u brzózek w brzeziniaku

Efekt był taki, że w tej zimnicy owijaliśmy przez dwie godziny brzózki, buki i graby siatka z czołówkami na głowach

A już myślałam , ze będzie spokój

Ten Antydzik jest dobry bo działa, ale nie pod śniegiem niestety
Apro po Ktoś wie czy jeśli teraz gałązki derenia wsadzę do wody lub ziemi to coś z tego będzie? Bo derenie też mi obgryzł