Co to za dołek? Bierzemy "drabinkę" i wychodzimy z niego.
Za duży-za mały, wyrabiamy- nie wyrabiamy, każdy do pewnych rzeczy dojrzeje albo nie i w jakim czasie. Jego decyzja.
Mam już inne podejście do ogrodu, ale nikomu swego zdania nie narzucam. Ktoś ma plany, marzenia niech realizuje. Jaki świat byłyby bez pasjonatów lub wizjonerów lub ludzi którzy odpuszczają na starcie.
Wiem, że macie ciśnienie, bo Maja może zadzwonić w każdej chwili na nagrania. A wcześniejsze sugestie, że musi być wylizane i na cacy, bo ludzie skrytykują nie pomagają. Pogoda tym razem nie współpracuje, ale tak już bywa. Ale pomyśl, nawet najpiękniejszy ogród straci, gdy będzie miał pokazanych zflustrowanych właścicieli.
Wszelakie plagi to nierozerwalna część "ogrodowania". Ja już do tego dojrzałam.
Wkurza na maksa, ale tego nie unikniemy.
Kochana jestem po weekendzie u was

I ogarniemy, krok po kroczku. Główka do góry.
A selery na nagranie wykopię u mnie i przywiozę