Ja bym dzieliła, ale to ja bo ja lubie ryzyko Niech się jednak mądrzejsi wypowiedzą, sama chętnie się przy okazji dowiem

Fajnie robota idzie do przodu
Dobrze, że masz już jakieś drzewka nasadzone, iglaki, które już rosną. Żywopłot całkiem spory Niedoróbek nie masz się co wstydzić, każdy jakieś ma w fazie robót ogrodowych
Co do eM... Chyba każdy chłop po najmniejszej linii oporu Mój też chętny do pomocy, ale zazwyczaj wolę powoli sama niż chodzić za nim i poprawiać albo tłumaczyć, dlaczego tak coś ma byc zrobione, a nie inaczej Ale w dwójkę zawsze szybciej robota idzie, więc czasem warto pocierpieć

kopałaś i przynajmniej na łazienkę nie musiałaś czekać. u mnie też jest wiecznie oblegana

O bo nasze pociechy to rówieśnice prawie

Babka - chyba podzielę - ja też lubię ryzyko

Konieczki napisał(a)

O bo nasze pociechy to rówieśnice prawie

Babka - chyba podzielę - ja też lubię ryzyko

jest ryzyko ...jest zabawa ale to chyba nie do takich sytuacji się odnosiło

działasz działasz fajnie bo do przodu

Edit: pociechy 6+?

No prawie: 2x6 u mnie +1 u Reni +2

Konieczki napisał(a)

No prawie: 2x6 u mnie +1 u Reni +2

to na zdjęciach nie wygladała to już duże samoobsługowe...wchodzące w trudny wiek

Ja swoje miskanty gracillimus dzieliłam w ubiegłym sezonie jak już ruszyły , nawet były wyższe niż Twoje ... i wszyskie się przyjęły ...

A zywoplocik czyms sciolkujesz? Polecam podsypywanie skoszonej trawy.przyznajej jest jak ja zagospodarowac

Miskanty w sezonie trudno zabić. No chyba, że je zasuszysz

Jutro dzielę
No i poskutkowało dziś wracam późno i co widzę wspaniały eM przekopał prawie tak idealnie jak ogrodowiskowe koleżanki dalszą część