Kamiś przytulaski wielkie. Tłumacz sobie, że to tylko rośliny. One odrosną. Dobrze, że dom cały i Wam nic się nie stało.

Margerytka40 napisał(a)

Kamiś przytulaski wielkie. Tłumacz sobie, że to tylko rośliny. One odrosną. Dobrze, że dom cały i Wam nic się nie stało.

Dokładnie!
Rośliny odrosną! Nie padły na amen.

Ale wiem jak to wkurza jak się czeka, a tu taki zonk.


Ściskam Kami!!!

dziewczyny wiem wiem
cieszę się że nam się nic nie stało i dom cały itp
ale przykro mi bardzo bo tyle się w tym sezonie napracowałam
a te hortki to taka moja największa ozdoba chyba w tym ogródku
a teraz nic.
no przykro po prostu
ten sezon uważam za zamknięty
i wątek też
będę do Was zaglądać
buziaki

Kamilka ja wiem, można się załamać, zniechęcić . Nie załamuj się, ochłoń. Jeszcze kupa sezonu. Rośliny potrafią zaskoczyć. Może hortki jeszcze się odbudują i zakwitną nawet. To bardzo możliwe. Nie uciekaj nam i pokazuj co jest. Buziaki.

Kawa napisał(a)

dziewczyny wiem wiem
cieszę się że nam się nic nie stało i dom cały itp
ale przykro mi bardzo bo tyle się w tym sezonie napracowałam
a te hortki to taka moja największa ozdoba chyba w tym ogródku
a teraz nic.
no przykro po prostu
ten sezon uważam za zamknięty
i wątek też
będę do Was zaglądać
buziaki

Przykro mi Kamila, przesyłam dużo mocy. Trzymaj się.

Kawciu, jak mi żal, i Ciebie, i roślin... Ściskam Cię mocno, dobre myśli ślę.

Ja bym na hortkach nie stawiała krechy, przecież one dopiero startują. Może zakwitną później, ale raczej zakwitną. Przytnij je i może dokarm, powinno coś z tego być.
Jak trzeba, to sobie popłakuńciaj, bo to czasem pomaga, a potem spróbuj. Nie masz nic do stracenia

Buziaki

Współczuję bardzo.
Mam jednak wrażenie że za kilka tygodni wszystko od nowa zarośnie a grad będzie tylko niemiłym wspomnieniem. Moje hortki dość że młodziutkie to jeszcze dzieciaki mi powyłamywały i dopiero odbijają. Mamy dopiero czerwiec, będzie dobrze

Kiedyś chyba któraś z dziewczyn też miała takie gradobicie, pamiętam, że rośliny pięknie odbiły i zakwitły ze zdwojoną siłą
Wyobrażam sobie jak Ci ciężko, ale głowa do góry, jeszcze będzie pięknie

Kami, trzymam kciuki aby rośliny szybko Ci się odwdzięczyły za włożony trud

Kawciu strasznie mi przykro z powodu połamanych hortensji. Wydaje mi się, że tylko one ucierpiały i w tym roku może być różnie z kwitnieniem. Wszystko inne na pewno odrośnie i sobie szybko poradzi. Przed nami teraz okres najwyższego wzrostu roślin, więc jestem pewna, że inne rośliny dadzą sobie radę. Na pocieszenie powiem Ci, że moje hortensje przemarzają co roku wczesną wiosną i prawie nigdy nie mam kwiatów.
Ścisk!