Ostatnio widziałam podczas spaceru taką ogrodzoną działkę jeszcze przed budową. Właściciel w jednym miejscu postawił sobie krzesełko w celu omiatania okiem swoich połaci.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hehe, ciekawe, tez chcialam ograniczyc do minimum, duzo rzeczy wywalilam i niestety nie pomiescilam sie. I na koniec dokupilam. Tyle ile mam na razie styka.
A jakie podlogi przewidujesz i ogrzewanie?
Ja niestety bardzo mocno sie zrazilam do drewna, szczegolnie do mebli uzywanych, staroci i drewnianych "egzotycznych". Wtopilam tak kase z komodami drewnianymi, szafami, stołem. Okazalo sie po kilku tygodniach, ze sa pelne drewnojadow. Pomimo czyszczenia, uzycia odpowiednich środkow bójczych na robale, odkażania, oczyczania sodą to nie dalo sie tego ubic. Komody strasznie smierdzialy, codziennie kupki w szufladach jakby mąki, taki miały przerob. Z meblami ostatecznie sie pozegnalam, smrod z od nich byl nie do zniesienia.
Od tamtej pory żadnych staroci ani badziewia ściaganego z Indii (ala kolonialne egzotyczne) Mam tylko ten stolik, ktory ci sie podobal i drugi podobny oraz kwietnik zrobiony przez dziadka. Wyleczylam sie z drewna.