a to, to każdy ma jak dasz radę latać to jest ok. Fajnie

hej Nina
Mieliśmy wczoraj 2 wywiadówki. M wrócił ze "swojej" nabuzowany

wiesz co nie wiem jak to jest ale ja mam nadopiekuńczych rodziców. Sama jestem z tych trzęsących się ale moje niektóre mamy to już przeginają. Wydawali się normalni

U mojej Kaliny w klasie to po prostu jest wyścig szczurów. Wiadomo 6ta klasa, test do gimnazjum itp. Ale niektórzy rodzice tak tresują swoje dzieciaki ,że po prostu żal mi małych. Dorośli chyba swojego życia nie mają, albo własnej szkoły jeszcze nie przerobili mentalnie. Szkoda słów, szkoda dzieci.
A najgorsze, że to się udziela i sama zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem matką dysfunkcyjną, która szkołę dziecka ma gdzieś. Ale czy naprawdę muszę ją gonić ( i siebie) do nauki? Ma średnią 5.7 , dotąd stwierdzałam że to super, nie ma co małej przyciskać. Ale są dzieci równie zdolne i mają co dzień po szkole zajęcia przygotowujące do egzaminu do gimnazjum. Masakra.

Jejku, jak to dobrze że ja mam to już za sobą. Moja młodsza córa zaczyna studia, więc już samodzielna Jak sobie pomyślę o tych zebraniach, wywiadówkach, rozmowach z nauczycielami, to wprost uwierzyć nie mogę że wreszcie koniec tego. Na studiach nikt rodziców nie wzywa do szkoły sami martwią się o siebie. Tobie Ninko życzę zdrówka.

Nina co tam u Ciebie babo

Ninka macham

Nina żyjesz?
Odezwij się kobieto

Zaglądam

Ninka, co u Ciebie? Jak zdrówko? Mam nadzieję, że wszystko dobrze