Trzymaj, trzymaj, bo ciężko będzie córci wyjść z grupy. Przeciwniczki trenują od pieluch. Moja Hanula przy nich to "przedszkolak". Ale, nigdy nie wiadomo a nuż nas zaskoczy.
Dziękuję w imieniu Hani. Wygrała jeden z trzech meczów. Dwa pozostałe zagrała bardzo dobrze, ale niestety brakuje jej jeszcze techniki i kondycji. Tamte zawodniczki trenują od wielu lat, a moja Hania od półtora roku i to czasami tylko raz w tygodniu. Jak na ilość i jakość tych zajęć, które mają, to i tak robi ogromne postępy. Jest bardzo dzielna i zawzięta. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że wygra z którąś z nich.
Martuś.
Ja również pochylam przed Tobą czółko. Lubię odważne i za razem rozsądne kobiety.
Co do moich poczynań to tylko wyjaśnię, że nie był to kręcony film grozy z moim udziałem, a jedynie symulacja zachowań pojazdów wielkogabarytowych w trudnych warunkach atmosferycznych. Jako bezpieczne miejsce do przeprowadzania tego typu manewrów wybrano płytę lotniska.
Martuś.
Ponieważ w moim życiu prywatnym jest to pasja nr 1 która przełożyła się na ponad dwudziestoletnią pracę zawodową, to odkryję przed Tobą tę kartę która być może już niczym Cię nie zaskoczy. Jestem projektantem biżuterii artystycznej i jubilerem. W chwili obecnej ze względu na poważny uraz kolana, musiałem zawiesić palnik i peany ,,na kołku". Znalazłem tymczasowe miejsce w dużej firmie spedycyjnej.
Czy kiedyś jeszcze powrócę do swojej ukochanej pasji i zawodu?
Nie wiem.