Izabelko, nawet jak nie zakwitnie, to karpa się zregenerowała i w przyszłym roku będą kwiaty. Moje przesuszyły się za bardzo, bo piwnica jednak zbyt ciepła u mnie, a i wiosną zamiast w połowie kwietnia sadziłam w połowie maja. I mam też taką jedną, co nie ma kwiatów. Mam nadzieję, że przyszła wiosna będzie w normalnym czasie i bez niespodzianek pogodowych.
Taka mrówa też mi się podoba
Gościa pięknego miałaś, tyle, że taki gość to nie koniecznie zjada to co trzeba
U nas płot, to nie robią szkód. Są wcześnie rano zazwyczaj koło nas, jak pies w domu jeszcze śpi...muszę je na zdjęciu uwidocznić.