Oooo..jaaaa przybiegam z wątku Sebka by te lampki zobaczyć cuuudne..takie niby nic,a oko bieleje

ale wazonu sie nie dorobilam, wisza na galazkach barbarowych

Matko i córko...jakie piękne przygotowania u Was...takie światła...może u nas też do tego dojdziemy.
Moja tradycja rodzinna mówi, że w Wigilię prezenty pod choinkę przynosi Dzieciątko, u mojego eMa to był Aniołek Wnukom robimy całe przedstawienie w Wigilię, dziadek zabiera dzieci na górę do suszarni (najdalsze pomieszczenie od drogi przenoszenia prezentów pod choinkę), syn na ogrodzie świeci latarką, a my w tym czasie rozsypujemy piórka i układamy prezenty pod choinką i uchylamy okno. Potem wołamy : szybko, szybko, aniołek jest. Jak dziadek (znaczy się mój eMuś) przybiega z dziećmi, to mówimy, że się spóźnili, już Aniołek szybko uciekł, wyleciał przez okno, tylko piórka ze skrzydeł pogubił Do tej pory prawie 9-letni już wnuczek w to wierzy...Cysia malutka, to jeszcze długo takie przedstawienia nas czekają

Link do żyrandola jest u mnie

Ale super, Kasiu

Kasiu u nas w domu byl aniolek. My zawsze musieliemy w oknie siedziec i wygladac pierwszej gwiazdki oczywiscie w innym pokoju a w tym czasie byly odwiedziny i prezenty
teraz przychodzi do nas Dzieciatko ale my juz za dorosli a wnuczek za maly. Moze za rok.

A u mnie zawsze był Mikołaj i ja jakoś tak wolę - śnieg, sanie i renifery, chociaż to pomysł Coca-coli, której nie piję.

Mikolaj na Mikolajki Anilek na swieta.
Swoja droga ciekawa jestem co mi przyniesie. Moze przydaloby sie troche rozejrzec po domu moze cos znajde
Moja tesciowa byla najlepsza. Dostawala czasami od wnuka kalendarz adwentowy i otwierala go w trzy dni hihi

a Coca-coli tez nie lubie, czasami pijemy jak dalej gdzies jedziemy zamiast kawy i czasami na bol brzucha mi pomaga.

Coca na ból brzucha? Heh
Ja też coci nie lubię, wolę pepsi

Zawsze, co roku, tak schowam prezenty, ze zawsze jednego mi pozniej brakuje...
Znajduje sie po pewnym czasie w jakims zapomnianym katku
W lato np znalazlam w tujach ...zajaczka Wielkanocnego, oczywiscie byl juz stopiony, poznalam po papierku

A pepsi to juz tak dawno nie pilam, ze nie wiemjak smakuje. Moze nie na taki ostry bol brzucha ale na wzdecia i jak tak jakos cos tam wierci.
Zabieram sie u Ciebie do napisania poematu na temat dwujezycznosci u dziecia ale jeszcze dobrze nie przysiadlam.

Kasia mi sie na szczescie zawsze udaje znalezc we wlasciwym czasie. Ja to nawet nie za bardzo musze szukac, bo moj M nie szuka. Tegoroczne leza doslownie w zasiegu reki, jeden w koszyku na welne a drugi a polce z ksiazkami tylko pssss