A czy kora nie trzyma długo wilgoci? Ja nie daję na rabaty kory.
Sposobu z węglem nie znam; wiem tylko, że niektórzy piszą, aby węgielek drzewny dać do ukorzenianych w wodzie sadzonek i że wtedy nie gniją, ale analiz chemicznych nie znam i osobiście nie sprawdzałam.
Oby to tylko liście padły, miejmy nadzieję
Do doniczek. Żeby zakwitły w sierpniu, a nie dopiero w przyszłym roku
Do gruntu będę siać. Całkiem sporo; pomijając warzywa, sporo jednorocznych kwiatów mam: nagietki, aksamitki, kosmosy, czarnuszki, tujałkę, chabry, kosmos siarkowy, astry, cynie...
Pytałam, bo właśnie zawsze myślałam, że lodówka wystarczy, ale tak stratyfikowana krwawnica mnie totalnie olała i zero nul siewek było, kompletnie nie ruszyła, a teraz z nasionami dostałam instrukcję, a w niej zalecenie -5 do -8. No to nie wiem, gdzie to wsadzić, w lodówce mam tylko taką strefę 0, a poza tym przecież więcej jest, a zamrażarka to daje -18.
A może lodówka wystarcza, tylko nasiona były do niczego? Bo z drugiej paczki - oficjalnie bodziszki - wyszło mi coś, co najbardzej chyba wrotycz przypomina, ale i tak będę prosić później o identyfikację.
Łucjo, krwawnicy nie wysiewałam, więc nie mam sprawdzone, co i jak. Rośnie u mnie w okolicy po rowach ta pospolita, przyniosę sobie do ogrodu.
To jak nie skiełkowała teraz, wynieś z doniczką do ogrodu, przymrozki są jeszcze teraz i pewnie jeszcze będą, może nasionka się obudzą.
Sylwana - super avatarek
Ja tak u Margaretki odnośnie trytomy się wtrąca. W zeszłym roku nawet nie wiedziałam jak się to cus nazwyało (trytoma). Moja mama mi wsadziła i sobie rosło - nic nie dbałam, pięknie się rozrastała, jeszcze pięniej kwitła. Tej jesieni wiedząc że mam trytomę postapiłam katalogowo - podwiązałam liście - i wydaje mi sie że to spowodowało kiepski stan. Liczę że bedą siewki w gruncie (z jednej sztuki udało mi się samoistnie rozmnożyć do ok7 szt. Wierzę że ona chyba żyje