Reniu, znalazlam zdjęcie tylko ze wczesnego etapu, siewki nie mają jeszcze liści właściwych, więc pewnie niewiele Ci to pomoże w rozpoznaniu.

Orlikami zawsze sie zachwycam, moim pustynnikom się udało mam dwa kwiatostany olbrzymich...latem będę podziwiać Twoje różyczki

Może prościej będzie jak ja obfocę i wpadniesz zobaczyć czy to może być kleome. Tylko jutro dopiero.

Gosia, ja sama ostatnio przez dwa dni plewiłam u siebie żywopłot grabowy i wiem co to znaczy z takiego trawska wyłuskać drzewka, a Ty jeszcze takie połacie warzywnika ogarniasz...

Grządki warzywne, Mirko, za małe! Ja Was podziwiam, że tak zgrabnie wysiewacie w skrzyniach i Wam to wystarcza
Zabrakło mi miejsca na paprykę, ogórki, buraczki czerwone i różne odmiany fasol!
Jako że już późno i nie zdążyłam wysiać ogórków do gruntu, bo najpierw rodzinne uroczystości, a potem zrobiło się lodowato zimno, to wczoraj nasionka poszły na wacik. Podkiełkuję je do jutra, bo już jutro będą kiełki zielone, i pójdą do gruntu. Zyskam w ten sposób ze dwa tygodnie

Gruszko, 4 lata powiadasz. No to może przeżyję 1/4 prawie za mną

Ale... zastanawiam się, czy nie wkopać tam obrzeży chodnikowych.
Jak myślicie, że dla perzu to byłaby wystarczajaca zapora?
A i ładnie wyznaczyłoby to brzeg działki.

Reniu, znalazlam zdjęcie tylko ze wczesnego etapu, siewki nie mają jeszcze liści właściwych, więc pewnie niewiele Ci to pomoże w rozpoznaniu.

Jak to robisz na tym waciku? Proszę o dokładny przepis, pliss. Został mit tylko jeden ogórek, resztę coś zjadło a chciałabym jeszcze jeden

Nie pocieszę u mnie perz nic sobie z obrzeży nie robi

Ewo, waciki kosmetyczne na talerzy lub spodek, wacik zmoczyć wodą, tyle, ile wacik wchłonie, położyć nasionka, zakryć folią i postawić w ciepłym miejscu. Podobnie jak tu: