Współczuję zabawy z trawą U mnie wczoraj padało, ale nie było ulewy. W tym sezonie na razie burze, gradobicia i inne niesprzyjające zjawiska pogodowe mnie omijają, choć już raz po wiatrach gałęzie z wierzb sprzątałam.
Puść linka do tych tańszych odstraszaczy
Gosiu, mam dylemet... Jeden krzaczek pomidora mi tak wyrósł, że się już w mojej szklarence nie mieści. Myślisz, że przeżyje przesadzanie? Jakbym tak wieczorkiem.... Owoce już ma, szkoda go.
Dzięki
W te ultradźwiekowe to ja nie wierzę... przynajmniej na nornice nie działają. Ale jak radio ryknie głośno, to nie tylko zwierzyna się spłoszy...
Widziałam też takie kurtyny wodne uruchamiane czujnikiem ruchu, ciut tańsze, jak w wątku pod czarnymi orzechami (czy jakoś tak), ale ja nie mam ujęcia wody "w polach".
Jeszcze nie wiem czy się zdecyduje kupić...
Ale dzień ucieka na forum... Idę coś w końcu podziałać.
Uwielbiam syrop do mineralki z kwiatów czarnego bzu, to się postarałaś, u mnie została się ostatnia buteleczka z zeszłego roku, ale ja nie robiłam, dostałam, chętnie poznam Twój przepis, prześlesz Malgoś na pw?
Piękne pomidory, walczysz z warzywnikiem, ja też próbuję pod nowe skrzynki, dużo szpadlowania i równania mnie czeka, idzie wolno, a czas szybko ucieka, zaglądając do Ciebie...mam mobilizację...dzięki
Ja marna z warzywnictwa Boję się, że jak utnę czubek to sobie nie poradzę z prowadzeniem. Już jakis koktajlowy mi rośnie strasznie krzaczaście, bo wyczytałam, że przyrostów z kącików nie trzeba w karłowych odmianach usuwać i mam za swoje...
Wstrzymam się do przyszłego tygodnia, przeczekam falę upałów i spróbuję wykopać bez naruszenia bryły korzeniowej.
To jesteśmy dwie, a Gosia pisze, że też to trzy, ja kiedyś też ale znikł zanim coś podziałałam, nornice za to są częściej. Chyba musimy się umówić na jakieś polowanie?
Moje pomidorki Gosia również, jeden ucięłam, najładniejszą część, drugi wyprostowałam, nie wiem czy da radę taki pęd? Przygotowuję wywar ze skrzypu do oprysku.
I jeszcze jedno pytanie mam, niektóre mają trochę zwinięte liście, jakby miały sucho ale wilgotności pilnuję, czy to może być związane z nawożeniem?