dziękuję za życzenia już poczyniłam nowe zakupy, kupiłam wczoraj jeszcze powojnika Montanę w B, i niebieskie bratki bratki już wsadzone, powojnik czeka...dziś pada deszcz ze śniegiem...żal mi strasznie jabłonek, do tej pory jestem na Mojego zła bo tego nie uzgodnił ze mną. Mówiłam jak zażartował ze mnie? tego dnia zapytałam go gdzie mogę wsadzić moje nasiona na łąkę kwietną bo stwierdziłam, że jednak tam gdzie są jabłonie nie mam szans...Powiedział mi, żebym zaczekała bo jeszcze zdążę wsadzić...Po kilku godzinach poprosił mnie o pomoc. Zauważyłam, że wyciął kilka młodych jabłoni, kiedy zapytałam dlaczego, powiedział mi, że przecież chciałam mieć miejsce na łąkę kwietną...Już sobie wyobrażam moją minę Powód ich wycięcia jest bardziej prozaiczny, Mój chce wykopać pniaki, przekopać całą tam ziemię i wyrównać teren, potem sadzić nowe....