Ja to do Ciebie wybrałabym się po jemiołę, bo u mnie nie ma.
Ponoć przynosi szczęście, urwałabym wielką kulę i zagrała w Totka.
Miałabym kasę na wszystkie chciejstwa
Oczywiście wizyta na kawkę, czy herbatę byłaby najważniejsza
Grażyna jestem skłonna po Ciebie przyjechać, mam brata w Wałbrzychu.
Kawa czy herbata w Twoim towarzystwie smakowałaby wybornie. No i w pakiecie oprócz wyprawy po jemiołę będzie zwiedzanie mojego królestwa. Zapraszam, rozważ tę propozycję, trzeba dać szansę szczęściu.
Nam emerytkom się nie śpieszy, pojedziemy 40 km/godz