ja do końca tygodnia to powinnam położyć się i leżeć i nawet się ni ruszać bo wszystko psuję, wczoraj pękł mi wężyk przy chłodnicy i uciekł cały płyn musiał wzywać M aby internował,dziś rozwaliłam oponę i to tak, ze trzeba kupić nową, przyjechałam do domu wyjmowałam naczynia ze zmywarki to poleciały 3 talerze do końca tygodnia niczego nie tykam boje się chwycić szpadel co bym go nie połamała, a zapomniałam dodać ze rano jak chciałam napić się kawy to mi w reku tylko ucho od kubka zostało reszta wylądowała na podłodze

ja do końca tygodnia to powinnam położyć się i leżeć i nawet się ni ruszać bo wszystko psuję, wczoraj pękł mi wężyk przy chłodnicy i uciekł cały płyn musiał wzywać M aby internował,dziś rozwaliłam oponę i to tak, ze trzeba kupić nową, przyjechałam do domu wyjmowałam naczynia ze zmywarki to poleciały 3 talerze do końca tygodnia niczego nie tykam boje się chwycić szpadel co bym go nie połamała, a zapomniałam dodać ze rano jak chciałam napić się kawy to mi w reku tylko ucho od kubka zostało reszta wylądowała na podłodze

Olga, nieszczęścia niestety chodzą trójkami
Może już limit wyczerpałaś?
Rabatka super będzie. Każda potrzebuje czasu.
Efekt za rok.
Ja dziś też przekopywałam. Tworzę rabatę bylinową. Niebiesko-żółtą.
Noc mnie znowu zastała.
Pozdrawiam

jutro będzie lepiej