Róże drugi raz ci kwitną czy to jeszcze pierwsze? U mnie plamistość króluje choć o dziwo są odmiany bez grama czegokolwiek. Żeby było ciekawiej to ubiegłoroczne terminatorki są łyse. I bądź tu człowieku mądry...
Pięknie jak zawsze zresztą i pięknie pokazane
Moja kupiona w markecie rok temu jeżówka Vinted Wine okazała się niestety zwykłą ale Twoja śliczna, może gdzieś znajdę tę odmianę...
A rudbekia Cherry Lady wpada bardziej w róż niż Cherry Brandy?
U nas takiej nie spotkałam, też piękna
Ewa, nieustannie się zachwycam ♡
W tym roku kupiłam kłącza kosmosa czekoladowego... u mnie totalna porażka. Wypuścił liście i wygnił, choć wody nie dostawał w nadmiarze... może za rok znowu spróbuję. Na Lucyfera się czaję... trzeci rok