Ale ci dobrze z tym rozmarynem. On strasznie ładnie kwitnie a ty masz szanse na trzymanie go w gruncie

Co ja mówię, ty trzymasz go w gruncie

Ja próbowałam kilkukrotnie i zawsze zmarzł. Fakt że co to za próba jak mówimy o pojedynczych gałązkach w warzywniku i to nieokrywanych. Kiedyś przeczytałam, nie wiem czy nie u Kasi Bellingham że on w naszym klimacie (naszym

jeśli wsadzimy wczesną wiosną sadzonkę taką już kilkuletnią. Chciałam w tym roku mój krzaczek posadzić w końcu w gruncie bo trzy latka mu stuknęły ale wiosną obsypał się mączniakiem i poszedł do kosza. To był szok, bo pierwszy raz widziałam takiego mączniaka u siebie. Ten co to tak sypie pyłem jak mąką. Posypało mi się to na moje kuwetki z siewkami ale o dziwo nic na nich się nie rozwinęło. Na szczęście. Potem przeczytałam że rozmaryn tak reaguje na duże wahania temperatur i wilgotności. To by się zgadzało bo już wtedy hartowałam moje wysiewy przez mocne wietrzenie

Zazdroszczę ci możliwości upraw jakie u nas nie przezimują. My znowu z małżem oglądamy działki w Nowej Zelandii. Ech... gdyby nie hipoteka to pewnie już bym was drażniła na forum co ja mogę uprawiać a wy nie
Ewa, wiesz że do jutra igpoty? Wysyłasz coś?