Wet, dobierze odpowiedni kołnierz i założy mu taki gadżet, że rana się w mig zagoi...i coś na uspokojenie...
Trzymam kciuki za gojenie i pozdrawiam

Koniczynka zawsze pierwsza klasa, mam nadzieję, że psinka już lepiej

Jak pięknie kolorowo wiosennie pozdrawiam po śnie zimowym

ryska napisał(a)

Hej Rumianku jak psinka się miewa? Mój roczny owczarek niemiecki też ma dużo siły, pozrywał wszystkie dostępne na rynku naszego miasta szelki.
Pozdrawiam serdecznie

Z psinką jest tak: w piątek zostały zdjęte szwy 3 szt, a jeden sama wcześniej wyszarpała przez opatrunek...Nie było to przyjemne, bo piszczała...miejsce szycia nie wyglądało dobrze, ale założony został nowy opatrunek do poniedziałku, czyli do dziś...Dziś znów nowy opatrunek, ale miejsce szycia zaczyna wyglądać lepiej, goi się...Teraz wizyta następna w czwartek 14 kwietnia...Ogólnie byłam już u weta 7 razy...Pilnuję piesi cały czas, żeby ogonek zostawiała w spokoju...W ogrodzie nic nie zrobione, ale nie taki żal, bo pieruńsko zimny wiatr, dosłownie wieje lodem...brr

Agania napisał(a)

Wet, dobierze odpowiedni kołnierz i założy mu taki gadżet, że rana się w mig zagoi...i coś na uspokojenie...
Trzymam kciuki za gojenie i pozdrawiam

Dzięki Agatko za kciuki...Odpowiedziałam wyżej...odnośnie piesi

sylwia_slomczewska napisał(a)

Koniczynka zawsze pierwsza klasa, mam nadzieję, że psinka już lepiej

Dzięki Sylwio, że zaglądasz, bo ja mam zajęty czas pilnowaniem piesiurki...

L00zak napisał(a)

Jak pięknie kolorowo wiosennie pozdrawiam po śnie zimowym

O Misiek się obudził...Również pozdrawiam wiosennie...

Dobre wieści. Niech się szybko goi. Pogoda wstrętna i u mnie, zimno bardzo. Miałam dziś plewić warzywnik ale spędziłam czas z moim psem a podagrycznik rośnie dalej. Opanował już tereny poziomki i truskawki. Może jutro ale niech no będzie trochę cieplej

Renatko, u mnie też podagrycznik króluje...Muszę zrobić roztwór z randapu i pomalować pędzelkiem...w ubiegłym roku to pomogło...no pomogło na tyle, że urósł znowu...

Walka z podagrycznikiem, skądś to znam! Mam taką jedną grządkę w ogrodzie.
Właśnie pół jej od jesieni przekopuję na lewo i prawo i zawsze coś jeszcze wylezie, Ale ja uparcie wydłubuję te korzonki.
Psina lepiej, to cieszy!

Pogoda, dziś jeszcze udało się do ogrodu trafić, ale już jutro, nie ma głupich!