Dusiaka, nie poddawaj się...Na ukorzenienie jest naprawdę prosty sposób...obcinasz gałązki (ok, 10cm) z większych egzemplarzy, obrywasz z dołu kilka niepotrzebnych listków, moczysz w ukorzeniaczu do półzdrewniałych i dajesz do ziemi...Przez całe lato podlewasz, zostawiając je na zimę w tym samym miejscu...Na wiosnę odkopiesz jedną sadzonkę i sprawdzasz czy są korzonki...Będą napewno całe miotełki korzonków...Przesadzasz na docelowe miejsce i przycinasz...Pamiętasz o podlewaniu...Ot cała filozofia...
Najpierw miałam więcej hortensji białych w koszu, ale doczytałam, że rosną na wys. 2-3m i część powędrowało z powrotem na regał...Nie wiem czy się pokładają, nie znalazłam nigdzie takiej wzmianki...Może ktoś je już ma i wie jak zachowują się w czasie kwitnienia...
Muszę pokłonić się eMowi, żeby zrobił kratki clematisom...Część posadziłam w nóżkach bodziszków, żeby clemki miały osłonięte i zacienione korzenie...Jesienią przenosiłam bodziszki z pierwotnego miejsca, bo u mnie ciągle coś wedruje po ogrodzie... I nie mówię o sobie...