ja daję im podłoże do iglaków i obsypuję korą - większość przeżyła takie sadzenie zeszłej jesieni i teraz zakwitła
i u mnie rosną w słońcu obok iglaka więc nawozem do iglaków wiosną sypałam
nie wiem jak u innych, ale u mnie działa to - powodzenia
Sama jestem zaskoczona kondycją pelargonii, a jałowcy koszyk podpatrzyłam u Bogusi (Moja działeczka) Ona ma już ukształtowany w całości...Moje też kiedyś takie będą, taką mam nadzieję...
Moje wrzosy mam chyba 4 lub 5 rok...Wiosną w kwietniu je przycinam , zostawiając tak z 10 cm suchych brzydkich (wydaje się martwych) gałązek...Po czasie to zielenieje tworząc zwartą kulkę, no i potem zakwitają jak należy... nic poza tym z nimi nie robię, poza sezonowym nawożeniem azofoską...Ot i cały sekret...
Dzięki Iza za pochwały...już wszystko zaczyna w ogrodzie wracać do normy...a jutro znów wyjeżdżamy na cały tydzień w to samo miejsce, co urlopowaliśmy...oby tylko dopisała pogoda... Korzystamy z wypoczynku dopuki możemy...bo w ostatnich latach nie mogłam nigdzie się ruszyć z domu, mój całodobowy czas pochłaniała intensywna opieka nad Rodzicami (łącznie 6 lat, nad Mamą 5 lat i nad Tatą 1 rok) I chociaż było mi tak bardzo, bardzo, bardzo ciężko, to teraz brakuje mi Ich... No i teraz popłakałam sobie...
Witaj, ogród jak na zaniedbany przez urlopowanie wygląda cudnie. A koszyki z jałowca fajowe, ciekawe ile sezonów potrzeba by powstał kompletny koszyk...
Wróciliśmy z kolejnego urlopowego wyjazdu...Złowiony przez eMa szczupak mierzył 74 cm...Piesi też się spodobał...
Ponownie zakwitła biedronkowa róża, miała być zółta pnąca...
ma bardzo ciekawą kolorystykę płatków...które są wielkie...
Pogoda przepiękna, nie chciało się wracać, ale obowiązki wzywają...