Witaj Elu w moich progach...Dziękuję za słowa uznania, zaczerwieniłam się...
Dekoracje ogrodowe robię z różnych rzeczy, jak zresztą zauważyłaś... Lubię naturę i pasujące do niej zużyte przedmioty...Ostatnio napatoczyłam się na złom w cudzym ogrodzie i przygotowany do wyrzucenia stary kociołek, który już widziałam oczami wyobraźni w moim ogrodzie z rosnącymi w nim rojnikami...Jednakże nie mogę trafić na obecność właścicieli i nic z tego raczej nie będzie... Wywiozą złom i tyle z mojej wyobraźni...
Co do róż, to wszystkie powtarzają kwitnienie, ale już słabsze niż pierwsze...W tym sezonie było za sucho na rozmnażanie, bo planowałam nawtykać patyczków różanych i gdyby się przyjęły, mogłabym obdarzyć chętnych...Ale to nic straconego, w następnym roku jak nie będzie suszy, to tak zrobię...
Floksy natomiast, by ustrzec przed mączniakiem robię oprysk z gnojówki pokrzywowej rozcieńczonej wodą 1:10, w fazie liściowej, sporo przed kwitnieniem i na ogół to wystarcza na cały sezon, czasem trzeba powtórzyć jak liście zaczynają pokrywać się nalotem...Po przekwitnieniu floksów nie ścinam za szybko, gdyż czekam by nasionka dojrzały i wysiały się same, one tak fajnie strzelają, nawet dostałam tym w oko...
Z bukszpanami nie robię żadnych zabiegów oprócz cięcia...pilnuję jedynie, by był to suchy dzień...Oprysk Topsinem dostały chyba tylko raz w swoim 12-letnim życiu (te w koniczynce, bo inne młodsze, to już bukszpanowe "dzieci")
Ptaszków jest całe mnóstwo i jak widać nie przeszkadza im nasze towarzystwo...Mam tylko nerwa na kosa, który regularnie rozgrzebuje korę na rabatach, no i pożera wszystkie owocki, które pojawiają się w ogrodzie: borówki, jagodę kamczacką oraz aronię...nie zdążyliśmy spóbować..., nie kradnie jedynie malin....
Rozpisałam się, ale muszę znaleźć czas, by ponownie na dłużej zagłębić się w Twoim niesamowitym ogrodzie...Kaszebszczi płezdrówczi łestawiam dla Ce...
Co roku przeważnie miałam w skrzynkach drobną begonię, a od 2 lat mam pelargonie i jestem z nich bardzo zadowolona...żebym jeszcze miała gdzie je przechować przez zimę, to byłoby super...
Wydawało mi się, że już w tym roku nie powstanie żadna rabatka, a jednak... Chodzi mi jeszcze po głowie rabata z trawami, ale narazie brak mi pomysła, gdzie mogłabym ją dać, żeby nie naćkać za bardzo...Lubię przestrzeń...