Niestety, każda wycinka, czy każdy odstrzał niesie ze sobą zmiany w równowadze leśnej. Kiedyś tych dzikusów mniej było, bo było więcej gruntów w uprawie i odstrzały były pod kontrolą. Teraz lasy prywatne nie dawno założone nie mają czym żywic zwierzyny. Buki, dęby, owocujące wycięte, a na ich miejsce trawa i mikre sadzoneczki. Gdzież te stworzenia szukać pokarmu mogą? Tylko w pobliżu ludzi, niestety.

No właśnie....

...u mnie szaro buro i ciągle "dzikowo"...Już nawet boję się wychodzic z posesji, a trzeba iść chociażby po chleb...Oszaleję z tymi dzikami biegającymi niemalże pod oknami, a dosłownie przed furtką...Pies szaleje ze złości, że coś takiego mu się tutaj szwenda...
Jak pomyślę o tym bezwzględnym odstrzale dzików, to mi ich żal...ale z drugiej strony, to jestem w pewien sposób "uwięziona" w domu, gdyż strach wychodzić...bo to nie są pojedyńcze sztuki, ale watahy po 7-8 szt...Samochody jeżdżą slalomem między zwierzakami...no i przede wszystkim to jest ulica prowadząca dzieci do szkoły...

Dziś O 13,50 znowu dziki urządzały wędrówkę naszą ulicą...Były w okolicy mojej posesji, gdy jakiś facet idący chodnikiem, rzucił przed nimi coś, co wystrzeliło z dość dużym hukiem...dziki zawróciły...ale tam akurat wracały dzieci ze szkoły..Rozległ się pisk dzieciaków, które uciekały gdzie popadnie...Normalnie horror w biały dzień... Straż miejska jest bezradna...

Jejku Elisa rzeczywiscie horror. Niech sobie te swinie szybko szukaja innego miejsca.

To faktycznie horror. A tu skarżą żeby odstrzalow nie robić.
A rozlozylo się ich strasznie dużo .I pchają się wszędzie.
Strach samemu wychodzić.

No rzeczywiście strach wychodzić...a ja akurat zdążyłam 5 minut wcześniej wrócić z zakupów, gdy to się wydarzyło...

Okropna sytuacja
Znajomy leśnik, na pytanie, czy u nas są dziki, potwierdził, że są.
A nie przychodzą do wsi, bo od wielu lat na leśnych polanach są sadzone drzewa owocowe.
Dziki uwielbiają jabłka i śliwki, nie gardzą i gruszkami i wiśniami.
Jeśli w lasach nie ma ich smakołyków, to szukają ich u ludzi w ogrodach.
A mają doskonały węch i zawsze trafią do jedzonka.

W ptasiej stołówce gwarno...i tłoczno...

mam plakat z ptakami (no nie wszystkimi) więc mogę porównywać, te goszczące w stołówce...

MOj cis, którego systematycznie formuję...