Dobrze, że masz na widoku lasek sosnowy, mniej liści w czasie wichur Tobie nadlatuje. U mnie na skwerku dywan z klonowych liści po kostki. Ale jeszcze mokry nijak robić szur - szur.
Żmiji to chyba bym się bała pięknie Ci się klony przebarwiają i cała reszta też, szczególnie na ostatnich zajęciach I fajne takie zdjęcia z góry, chyba się kiedyś na strych wdrapię
Sylwia, po ostatnim Twóim wpisie o możliwości zrobienia dodatkowej rabaty na trawniku, stała się rzecz niebywała. Emus zgodził się oddać kawałek trawnika, o co wiercilam mu w brzuchu kilka lat bo był nieugięty. Od razu przystąpiłam do wytyczania rabaty, by czasem nie rozmyślił się.