Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z koniczynką

Ogród z koniczynką

Rumianka 16:33, 01 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
Dosypało znowu trochę śniegu...a w zapowiedziach maja być znacznie większe opady...to początek, a ja mam już dość...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Rumianka 16:54, 01 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
zbigniew_gazda napisał(a)
Elisko dzięki za wsparcie. Bari wylizuje rany i przychodzi do formy. Wczoraj byliśmy na dłuższym spacerze i pomału zapomina - ale miejsce gdzie został pogryziony omija z daleka.
Zimę masz piękną - ja też nie narzekam. Garaż mam pod domem i podjazd ciągle zasypany nowym puchem. Wyjechałem i niech autko przez zimę stoi pod chmurką. Pozdrowienia.

Dzięki za odwiedziny i o informację o zdrowiu pieska...
Moja piesia, 15 letnia haska odeszła w 2020r. Bardzo mi jej brakuje i tęsknię ogromnie... Była cudowną towarzyszką...i do spania też miała poduszeczkę...

____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Joku 21:59, 01 gru 2023


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13020
Kochamy te nasze zwierzaczki i tęsknimy jak ich zabraknie.
Śniegu ciągle przybywa, znowu dopadało kilka cm ale nie jest zimno. Krajobraz bajkowy, właśnie podziwiałam na psim spacerze.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Rumianka 22:10, 01 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
Oj tak Jolu, tak tęsknimy... Od czasu do czasu mogę pobawić się z pieskiem sąsiada, bo sam mnie zaczepia, żeby mu coś porzucać,,,najlepiej śnieżki...

śniegu faktycznie przybywa, ale dziś otrzepałam drzewka ze śniegu, bo już wyginały się pod jego ciężarem...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Alija 21:19, 02 gru 2023


Dołączył: 04 sty 2021
Posty: 10121
Elisko, nasza Vega (ruda, husky) też odeszła w 2020, bardzo jej brakuje, chociaż została po niej córka zupełnie do niej niepodobna, cały tatuś (piesek wielorasowy od sąsiada). Bardzo przywiązujemy się do swoich zwierzaków i potem tęsknimy, kiedy odchodzą

Zgodnie z prognozami sypie u nas od rana, trzy razy odśnieżałam i znów zasypane.
____________________
Podkarpacie AlicjaZacisze Alicji
Rumianka 12:58, 03 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
Alija napisał(a)
Elisko, nasza Vega (ruda, husky) też odeszła w 2020, bardzo jej brakuje, chociaż została po niej córka zupełnie do niej niepodobna, cały tatuś (piesek wielorasowy od sąsiada). Bardzo przywiązujemy się do swoich zwierzaków i potem tęsknimy, kiedy odchodzą

Zgodnie z prognozami sypie u nas od rana, trzy razy odśnieżałam i znów zasypane.

Nasze obie hasiorki widocznie spotkały się za tęczowym mostem... Ile miała lat Twoja Vega? Moja Abra miała 15 lat...a jej całe życie było jedną wielką zabawą...teraz pewnie bawi się z innymi pieskami...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Rumianka 10:33, 04 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
Swoje rozchodniki specjalnie zostawiłam nie ścięte, żeby tak fajnie wyglądały ze śniegiem...Ale nic z tych widoków, bo tak dosypało, że przygięte są do dołu i kicha...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Rumianka 23:27, 04 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
U mnie nadal zwały śniegu i przypomniała mi się historia, którą tak bardzo zapamiętałam.
A tamtą zimę zapamiętałam szczególnie, bo wtedy też śniegu napadało bardzo dużo. Za oknami hulał wiatr, a śnieg padał w poziomie.
Otóż w czasie kolacji Wigilijnej otrzymaliśmy telegram, informujący o śmierci mojego kuzyna. Rodzina niemalże prosto od stołu, wyruszyła do pociągu, by dojechać na pogrzeb...(350 km). Pociągi miały wówczas spore spóźnienia...
Ja zostałam w domu, towarzyszył mi 3,5 letni synek i moja 5-cio m-czna ciąża. Gdy zostałam sama niebawem zgasło światło...siedziałam przy świeczce, a wtulony we mnie synek zasnął. W pewnym momencie zerwał się jeszcze silniejszy wiatr, potęgujący śnieżycę. Z piwnicy zaczął dobiegać jakiś dziwny hałas... bałam się okropnie, bo nie wiedziałam co się tam dzieje... bijąc się z myślami...czekałam, z nadzieją że ten hałas ucichnie...nie ucichł, a wręcz nasilał się stukot...zdecydowałam, że muszę sprawdzić, bo ze strachu i tak nie będę spała. Wyszłam więc z tą świeczką...na wietrze od razu zgasła...zapomniałam, że istnieje coś takiego jak latarka...Następnie już z latarką zeszłam na dół i okazało się, że wiatr z impetem otworzył drzwi od piwnicy i co chwilę tak nimi trzaskał. Gdybym nie ustaliła źródła hałasu, to do rana umarłabym ze strachu...
...strach ma wielkie oczy...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Alija 22:25, 05 gru 2023


Dołączył: 04 sty 2021
Posty: 10121
Elisko, fajnie się wspomina takie historie, kiedy jest już po wszystkim i zakończenie jest szczęśliwe .

Nasza Vega miała około 16 lat, dokładnie nie wiemy, bo trafiła do nas w dość dramatycznych okolicznościach. Pojechaliśmy
po nią w okolice Opola, po informacji w Internecie. Chłopak znalazł ją przywiązaną drutem do drzewa w lesie, nie mógł jej zostawić u siebie i dał ogłoszenie, które przeczytał nasz syn i zdecydowaliśmy się nią zaopiekować. Była już dużym psem, około roku, ale co z nią użyliśmy to można by książkę napisać. Początki były bardzo trudne, ale bardzo się zżyliśmy i do tej pory jej nam brakuje. Była wspaniałym psem.
____________________
Podkarpacie AlicjaZacisze Alicji
Rumianka 22:16, 06 gru 2023


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10984
Alicjo, no rzeczywiście Twoja piesia miała ciężki początkowy okres w życiu...na szczęście trafiła do Was i miała już dalsze szczęśliwe lata...Macie wielkie serducho

Tak się składa, że nasze obie husky miały ciężki start życiowy...

Otóż my wyzwoliliśmy piesię z bardzo małego kojca. Dla tak żywiołowego psa jakim jest husky to katorga i więzienie...skakała więc na siatkę albo goniła za własnym ogonem. Na spacery nikt z nią nie wychodził. Jedynie wieczorem wypuszczana była na podwórze, obleciała kilka razy dom i kładła się na wycieraczce, by być bliżej domowników, ale oni widząc, że już nie biega, zamykali ja z powrotem w kojcu... Widzieliśmy, że miska z jedzeniem była często zamarznięta w czasie mrozów. Dawali jej gorące jedzenie, którego od razu nie mogła jeść z uwagi na temperaturę, a czekając aż wystygnie, zasypiała i jedzenie w międzyczasie zamarzało i znów nie nadawało się do zjedzenia...Dodatkowo ten malutki kojec był bardzo zaniedbany,,,sprzątany był od wielkiego dzwonu, więc była kupa na kupie...Serce nam się ściskało na taki widok...
Byliśmy wówczas świeżo (1,5 m-ca) po stracie naszej 9 letniej bokserki -....więc nasza wrażliwość była jeszcze bardziej wyostrzona...Po rozmowie z właścicielami doszliśmy do porozumienia i dali nam pół roczną piesię husky. Biedulka nie zaznała u nich nawet możliwości wejścia do domu...bała się wszystkiego...Po czasie odblokowała się i już było tylko samo dobro...no i obustronna miłość. Od tamtego czasu tyle wspaniałych rzeczy wydarzyło się po drodze...Przeżyła z nami szczęśliwych 15 lat. Nieustannie tęsknimy za nią...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies