Hortensje i klonik śliczny Mam podobnego klona i co rok mimo oprysku łapie chorobę, biały nalot na liściach. Trochę mi go szkoda ale jak na drugi rok będzie to samo to chyba się go pozbędziemy.
A z sąsiadem może jakoś się uda wytrzymać. On w bezpośrednim sąsiedztwie, czy dzielą Was od niego jakieś działki? Może uda się go jakoś ignorować, nie wdawać się w niepotrzebnie dyskusje, z których i tak by pewnie nic nie wynikło z jego strony.
Basieńko, mój klonik też z białym nalotem...nie wiem co to takiego.
Sąsiad nowy jest od nas po ukosie przez ulicę...Zadne rozmowy nie wchodzą w grę, bo niby o czym z nim rozmawiać, skoro o konkretach było tak ciężko już na samym początku...niech się martwią ci, którzy mają go w bezpośrednim sąsiedztwie..., nawet nikomu nie umie powiedzieć "dzień dobry", nie chce mu to przejść przez gardło...
A ja, taki głupi uczynny człowiek, na samym początku jego budowy pstrykałam fotki żeby miał pamiątkę z etapów powstawania jego domu, bo nie przyjeżdżał nawet popatrzeć, chciałam mu je dać...a teraz pomyślałam sobie, że nie ma sensu wspominać mu, że takowe foty posiadam...figa
Jeśli nie wie to nic mu nie mów o zajęciach, bo jeszcze wpadnie na jakiś głupi Qpomysł, że "po coś" te zdjęcia robiłaś? Niewwiadomo co mu w głowie siedzi. Ale dobrze, że nie macie go tak zupełnie po sąsiedzku Nie będziesz go codziennie spotykać