Alija napisał(a)

Elisko, nieźle Was zasypało, mam nadzieję, ze nie będzie wielu szkód.

Oj aż boję się myśleć, co tam zastaniemy...wybieramy się jutro, bo dziś nie ma na to czasu...

Basieksp napisał(a)

U nas chyba jednak aż tyle śniegu nie było. Teraz wszystko topnieje.

Cała okolica tam zasypana, po odśnieżeniu dróg zrobiły się na poboczach ogromne zwały śniegu, jedzie się jak w tunelu...

Nie wytrzymaliśmy do jutra...odłożyliśmy wszystkie dzisiejsze plany i pognalismy na działkę...już z 2 łopatami do odsnieżania...Warunki pogodowe były fatalne...najpierw rano deszcz, a później gęsta mgła...



Sniegu sporo mimo, że częściowo stopniał po deszczu...berberysy i hortensje pod grubym śniegiem...

Tu zasypane rojniki w koszyku

żurawki pod gruba poduchą

rododendron przybity śniegiem do ziemi

tu nastepny rodek plaskaty całkiem

ten rodek młodziutki, miał fajne pąki, ale łodyga złamana (Haniu kwiatów nie będzie)

ze schodów można było zjeżdżać na sankach, ale nie próbowaliśmy, ze względu na możliwość utraty uzębienia...Po prawej stronie schodów wejscie do piwnicy...

zostały 3 schody do odśnieżenia

Ojej, szkoda roślin.
Gdzie napadało az tyle śniegu, w jakiej okolicy???

Nie wiadomo, gdzie odrzucać ten śnieg, bo wszędzie go pełno

koszyki jałowcowe sie nie poddały

a to moja ostatnio przerabiana rabata...ta z trawkami i kamyczkami...

natomiast tak wygląda wjazd do garażu

tyle śniegu zalega na dachu drewutni

a to przy kompostownikach

warzywnik też zasypany grubo

a przy totemie rozpłaszczona i częściowo połamana trzmielina oskrzydlona

ścieżki robiliśmy tam gdzie śnieg bardziej stopniał...i była juz cieńsza warstwa

to wszystko pozostawione do stopnienia śniegu

no i powrót do domu...


Straty będą widoczne dopiero po roztopach...