mhm... mi nie było do śmiechu jak mąż zadzwonił mi na tel żebym z dzieckiem z domu nie wychodziła bo jakiś "wściekły" pies po placu lata i ze idzie po kolegę zaraz coś z nim zrobią w sensie złapią a ja mu na to jaki wściekły przecież ja sama go wpuściłam... oj oj ale się darł
a co do kotów to moje też łase na kiełbaskę ale ja przyjdą na plac bo tak to się włóczą po całej wsi
o nieeee, ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji tylko mój mąż tak mnie załatwił, pierwszy pies zdechł ze starości i chcieliśmy jakiegoś przygarnąć, Po pracy zimową porą odebrałam córkę z przedszkola, podjeżdżam pod dom a tam jakiś burek nie chce mnie wpuścić, zimno jak nie wiem co, dzwonię do męża a on no nie żartuj sobie, taki łagodny, młody psiak. No i okazało się, że ten łagodny piesek musiał czekać na swojego pierwszego właściciela i z powrotem do niego wrócić
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Chciałam się pochwalić paczką jaką dostaliśmy Trochę się czeka na pierwszą następne podobno szybciej gdyby któraś była zainteresowana stronę podam na pw Co jakiś czas trzeba wypełnić ankietę (nie częściej jak raz w miesiącu) i po otrzymaniu paczki trzeba napisać raport/opinie