Pytanie z internetu do nas

Witam. Mam pytanie które trapi mnie już bardzo długo. Mam storczyka który w tej chwili pięknie kwitnie ale posiada od korzenia 3 keiki które mają już ponad pół roku. Proszę mi powiedzieć czy mogę keiki przesadzic teraz ? Tak żeby nie uszkodzić kwiatów a jeśli już to tak żeby nie uszkodzić starej rośliny. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za ewentualną poradę. Z poważaniem Marcin

Szkoda ,że nie dałeś zdjęcia poglądowego całego storczyka i tych jego dzieciaczków. Nie napisałeś też jaka to odmiana storczyka. Jeżeli możesz to uzupełnij. Bez tego można gdybać...

W tym roku się udało. Całe lato i jesień aż do listopada doniczki stały na zewnątrz w osłoniętym miejscu. Gdy zapowiadali przymrozki, osłaniałam włókniną. Podlewane deszczówką raz na tydzień lub rzadziej. Przeniosłam do chłodnego, widnego pomieszczenia gdy zrobiło się bardzo zimno.
Zakwitły późno, na początku kwietnia.

Cymbidium żółte:

Cymbidium różowe:





Były tylko dwie łodygi (jedną ucięłam do wazonu), za to kwiaty ogromne.
W trzeciej donicy Cynbidium nie zakwitło.

Piękne! Teraz juz wystawiłas na zewnątrz na stałe? Cy tylko dla przewietrzeba?

Haniu, dziękuję. Teraz, wystawiłam tylko do zdjęcia, bo krzak jest bardzo duży, a chciałam go ładnie pokazać. Wystawię wszystkie donice po 15 maja.
Wypuszczają już nowe przyrosty, więc nie będę przesadzać do większych donic.

Jak długo te cymbidia u Ciebie rosną? Ja dostałam taką mikrutką sadzoneczkę, mam nadzieję, że jej nie zamrduję przez niewiedzę? Na raziew rośnie, ale czy doczekam takiego okazu jak u Ciebie?

Haniu, to dość stare, kilkuletnie egzemplarze. Na str. 26, 30 i 32 tego wątku pisałam o nich i moich spostrzeżeniach.
Zajrzałam do tych notatek i pomyślałam sobie, skąd ja mam do nich tyle cierpliwości (:

Iwona, ależ piękne masz to żółte cymbidium, niesamowicie.
U mnie ciągle czekają na kwitnienie, ale ja nie mam zimnego miejsca i jasnego. Zobaczym jak się zachowają jak wystawię na zewnątrz w maju. Nie masz lokatorów w nich po przeniesieniu do domu?

Agnieszko, Cymbidium to storczyk, który lubi chłód jak żaden inny. Na zewnątrz radzi sobie doskonale, chociaż trzeba chronić przed palącym słońcem, bo inaczej poparzy liście. Za to deszcz może moczyć liście. Jak już wystawię to często o nich zapominam i wtedy po jakimś czasie chlustam deszczówką ile wlezie. Ale woda nigdy nie zalega w donicach (stoją bez podstawek).
Pomyśl o jakimś chłodnym korytarzu, werandzie, strychu itp. Jesienią i zimą nie mogą stać w cieple bo zrzucą pąki. Do ciepłego pomieszczenia zabieram w pełnym rozkwicie. Lokatorzy jeszcze się nie zdarzyli.