Co do oprysków. Był na O taki rok, że tylko o opryskach pisano. I nie naturalnych. Podstawowe pytanie było - czy już pryskać tym a tym. Nieważne czy coś się działo czy jeszcze nie. Włosy mi na głowie stawały jak myślałam o ilości ciężkiej chemii wlanej w ziemię. Nie wiem, może przesadzam, ale uważam że z każdym środkiem trzeba uważać. I przed chemicznymi produktami warto spróbować naturalne. Dopiero jak nie pomagają a rośliny wyraźnie marnieją można sięgać po inne preparaty. Po co się truć samemu. U mnie musi być naprawdę bardzo źle żebym sięgnęła po chemię.