Moi drodzy-fajnie, że zaglądacie i kibicujecie-wybaczcie, że na szybko i zbiorowo.
Robota faktycznie się robi.
1.Tetris gabionowy nadal trwa-szczerze nienawidzę tej roboty, ręce mam w siniakach, kręgosłup mnie boli, pazury połamane-ale... wychodzi super

2. Pole lebiodowe systematycznie likwiduję-najpierw poleciały większe chwaściska, a teraz wybieram co mniejsze-czeka mnie jeszcze przekopywanie itd.
3.Chłop od bramy-niegdyś od gabionu-nadal nie przybył na pomiar i mam go ochotę udusić,ale robi dobrze,więc chyba podaruję mu życie.
Największe ciśnienie czuję z chwastami,bo ziemia narazie miękka-więc łatwo się wyrywa.Deszcze przestały gnębić-więc wkrótce spodziewam się skały.
Mężowi ogłosiłam DEAD-LINE na 06 sierpnia-będziemy spędzać jakich gości i robić synowi urodziny-musi być w miarę ogarnięte.