Witaj, włączę się do dyskusji

Mam Vanilki i mimo że trzeba je nieco podwiązywać po deszczu nie zdradzę ich, kocham miłością bezwzględną. Kocham ten róż i rabatę z nimi podporządkowuję to tego koloru.
Kolejna w tym kolorze to Sunday Fraise - odbicie Vanilki tylko w mniejszym wymiarze.
Następna to Diamant Rouge - tą kupiłam na wyprzedaży i czeka zadołowana.
Liczę że przetrwała

Annabelki - piękne gdy zaczynają kwitnąć, u mnie kwiaty wielkości głowy, krzaki na 1,5 metra e... dużo potrzebują wody, ale nie w formie deszczu.
Po ulewie, po mżawce leżą totalnie na ziemi, gdyby się podniosły to jeszcze, ale niektóre tak zostają, Ziemia na nie chlapie i robią się brzydkie, trzeba wycinać co niektóre kwiatostany. Przekwitają przechodząc w cudowną limonkę.
Są piękne ale w podparciu. Ja będę próbować wcisnąć ja w rabatę bylinową w objęcia innych roślin.
Limki mam za sprawą ogrodowiska. Kupiłam 4 szt w szkółce, a kolejne 16 szt zamówiłam w necie. Sprzedawca ma b.dobre opinie więc liczę że nie padnę na zawał po ich otrzymaniu. Planuję z nich szpaler gdyż dobrze rosną i ładnie się krzewią.
Zamówiłam też Magical Moonlight 5 szt. Tej nie widziałam i to będzie eksperyment. Choć ma ją Madżenka chyba u siebie.
Polar Bear też jest piękny i znajdę miejsce i dla niego. O Phantomie też słyszłam same pozytywne opinie