Jutro pożegnamy sierpień. Dni wciąż jednak są upalne, chłodne ranki i wieczory przypominają, że to już jednak końcówka lata. W ogrodzie jest teraz sporo pszczół. Ciekawe skąd przylatują? W żywopłocie skrywają się gromady wróbli. Cieszę się, że udało się stworzyć ogród przyjazny zwierzętom. Coś zamieszkało w okolicach drewutni. Jeszcze nie wiemy co. Może się dowiemy.
Zrobiłam dzisiaj drugi oprysk octanem wapnia. Wydaje mi się, że te najnowsze listki są o wiele zdrowsze. Nie mają plam, nic ich nie podjada.
Pomylone dalie dopasowały się do róży wielkokwiatowej na podokiennej od frontu. Sąsiadowe tuje dorastają do roli tła na wschodniej rabacie. Frontowe rabaty żyją już swoim życiem i nie wymagają żadnych działań. Od miesiąca niezmiennie ten sam widok. Teraz tylko róże wzmogły kwitnienie.
Bonica powtarza kwitnienie, a kosmosy wciąż kwitną.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz