Iza, pogoda jest zawsze. czasem tylko rozchodzi się z naszymi oczekiwaniami. Ale na to nie mamy już wpływu. Już nic nie prasuję !

Makusia napisał(a)

HAniu Ty raczej bierzesz "wprost". Z dobrodziejstwem inwentarza, to dla Ciebie byłoby zbyt proste
Ja tam uważam, że lubisz wyzwania

Makusiu, tylko dzięki stawianiu czoła wyzwaniom możemy się rozwijać. Wegetacja interesuje mnie tylko w ogrodzie, w życiu nie.
A co do tego dobrodziejstwa, to lubię to powiedzenie: Nie dyskutuj z głupkiem! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Niech lepiej robi za dobrodziejstwo inwentarza, a ja będę zdrowsza.
Wprost to lubię dziedziczyć( mam zaufanie do swoich wstępnych), jeśli już trzymamy się tej terminologii.

AgataP napisał(a)

mniam mniam siedzę i się na nią oblizuję

Ja też.

AgataP napisał(a)

powiedz mi czy Twojego derenia też w sierpniu oblepiają muszki?

Nie zauważyłam żadnych owadów na dereniach.

pestka56 napisał(a)

Zielonym i kolorami do gory, a optymizmem w zimę Tak trzymać.

Pestko, zimą biegam na nartach. Da się żyć.
No to zielone i kolory w górę.

Żywopłot zmienia kolor



Różne takie mienią się ogniście mimo dżdżystej aury.

Chryzantema się przebarwia na listkach. Ciekawe, czy zdąży zakwitnąć? Oczar zapączkował? Czy to insza inszość te kuleczki? Ktokolwiek wie, proszę pisać. '



Winobluszcz chyba się zdecydował na przebarwienie. Takoż i borówka amerykańska.



Potwierdziłam naocznie fakt, że berberys Bagatelle nie wydaje owoców. Inne odmiany owocują.Wrzosowisko wciąż kwitnie.



Magnolie się nie przebarwiają.Kosodrzewina jak najbardziej. Ciekawa jej jestem, bo jest u mnie od wiosny dopiero.

Oczara sprawdzę na swoim, bo nie pamiętam jak wyglądają. Mój wprawdzie kwitnie pod koniec lutego, ale może już coś ma

sprawdziłam w necie:
na stronie drzewapolski

Innym faktem jest, że amerykańska nazwa drzewa to witch hazel, czyli orzech czarownicy. Skąd się bierze? Prawdopodobnie z tego, że owoce oczarów - małe torebki głośno pękając wystrzeliwują na sporą odległość nasionka. Iście czarcia robota. W cichym lesie można się wtedy przestraszyć.

a tu jeszcze inne ciekawostki.... chyba i mnie najdzie jak jakiś piękny okaz znajdę, a jest w czym wybierać

Gosiek, jesteś niezastąpiona. Tajemnica została wyjaśniona. Dziwne, że są owoce, bo z zauważeniem kwiatów miałam problem. Pod koniec zimy nawet była dyskusja na ten temat.

Połaziłam u Bogdzi. U Ciebie przysiadłam na ławeczce odpocząć (chwilkę, bo zimno w tyłek). Napodziwiałam się (jest takie słowo?) kolorów jesieni w Twoim ogrodzie. Pięknie

Wysłałam Ewie-Pszczółce. znasz?

roma2 napisał(a)

Wysłałam Ewie-Pszczółce.

Dziękuję! Nie znałam, ale poznam.
Jeśli pupina zmarzła, to można przysiąść na zapiecku. Z boku piecokominka jest ławeczka i grzeje! Herbatka też się znajdzie.

Cieplutko mi się zrobiło natychmiast. Mam imbir, malinki, cytryny, pigwy i chcę na Twój zapiecek.
Lektura cudna. Zgodnie z terminologią ówczesną: kłania Ci się lubownik ogrodnictwa