A dla mnie deszcz bądź deszczyk to przekreślenie pracy w ogrodzie.
Nie lubię pracować w sztormiaku, a założę polar to zaraz namięknie i katar murowany. Poza tym ziemia przykleja się do szpadla, gumowcy, ubrania, rękawiczki od razu do wyrzucenia... pracy w deszczu mówię stanowcze NIE
Aga zobacz na tym zdjęciu - to całe miejsce przeznaczone na chruśniak malinowy, posadzone zostały tu gdzie czerwone linie
Z jednej strony, tam gdzie jest jeszcze składowisko desek, nie będzie nic, a z drugiej strony do ścieżki jest grubo ponad 1,5m a mogę jeszcze ją przesunąć w stronę podjazdu
Spokojnie obejdę dookoła, pomiędzy rzędami jest prawie 2 metry
Posadziłam tylko jesienne, Polana i Polesie, niestety przyszły pomieszane więc sadziłam na tzw. czuja Jest ich chyba razem 18-20 krzaczków. Uwielbiam maliny i sok malinowy.
Tego spokojnego przejścia nie byłabym taka pewna. Będziesz musiała je mocno pilnować, bo łajzy się rozrastają. U mnie z pojedynczego rządka mam już z ponad metr szerokości i ostro im koryguję nowe przyrosty na wiosnę Przede mną cięcie, dobrze, że eM pomaga, bo letnie urosły na dwa metry wysokie... My się dzielimy uwielbieniem: ja letnie, eM jesienne woli... O i jeszcze wsadziłam w tym roku na wiosnę żółte i czarne, to może się doczekam w przyszłym owców z nich
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
No patrz jak ludzie są różni Ja z kolei nie trawię upałów i wiatru. Przy pierwszym zawsze mam objawy jakbym udaru dostała - bóle głowy, wymioty albo przynajmniej nudności. A przy wietrze zaraz mnie bolą oczy nos i uszy a zaraz potem ... ból głowy jak zwykle A z deszczem nie mam żadnych problemów ani w trakcie ani po
A te malinki to będziesz na czymś rozpinać? Na jakichś linkach czy coś? Powiem ci że jak tak patrzę na to twoje poletko to też mam chęć warzywnik zaorać i maliny posadzić Wiosną i wczesnym latem jeszcze mi się chce za tymi warzywkami chodzić a jak nie wyrabiam z podlewaniem to zawsze warzywnik odpuszczam i tam wszystko dogorywa do zimy Potem oczywiście przychodzi znowu chęć żeby zadbać (jak już ogród ogarnięty) i tak w koło Macieju A maliny uwielbiam Tylko mam na działce chaszcze dzikich (chyba) malin i jest tego tyle że nie przejadamy. No ale jakby tak rosły ślicznie w rządku jak u ciebie to nie miałabym nic przeciwko
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Monik upały do pracy też nie dla mnie, ideał to w granicach 10 stopni +/- 5 stopni i bez deszczu i wiatru. Tak by się spocić tylko od roboty
Maliny zależy jak będą rosły, rozpinać ich nie będę, najwyżej dostaną podpory jak się będą pokładać. Wszystko się zobaczy z czasem.
Warzyw nie planuję dużo, bo wiem że tylko ja tam będę tyrać więc będzie absolutne minimum i dlatego więcej nasadzeń owocowych; borówki, jagoda kamczacka, jeżyna, maliny, truskawki reszta już od dawna tam rośnie: czereśnia, wiśnia, śliwa, grusza, agrest, rabarbar, pigwa ( słabo) ale jest.
Co z tego wszystkiego wyjdzie nie wiem, teraz głowię się jak to ogrodzić by suka nie miała dostępu do tego miejsca, no i kombinuję by to tanie było
Kurna o co chodzi z tym rabarbarem, u mnie nawet przeżył w donicy, która cały sezon stała sobie sama sobie, bez podlewania.. teraz dałam mu miejscówkę i liczę że się zadomowi i będzie ciasto z rabarbarem