Nawet róże utonęły w pomidorach, ale się jakoś nie skarżą.

Marta dzięki, że zaglądasz... może w końcu się wybierzesz na jakieś spotkanie w celu wymiany poglądów na ogrodowe tematy?? Lubię Twój pisany humor chętnie doświadczę go w rzeczywistości

Cudnie....
a ten warzywnik...mniam.
Ty to jednak tytan pracy jestes Agata - gratulacje za takie cudo ci sie należą ( mąż codziennie cie chwali i po rekach całuje na pewno za taki ogród...za pomysł, za realizacje, za wszystko )

Co to za drzewko tak kusi? U mnie wypadła po wiosennych przymrozkach Renkloda Ulena i na jesień znowu będę musiała na nią zapolować.
Jeżyny w tym roku zupełnie oszalały,ale z moich "mądrości" już wiem po dwóch sezonach, że źle je posadziłam, bo nie mam ich jak wygodnie prowadzić. Maliny, które miały być żółte są czarne, a te czarne w ogóle nie owocują.
Miłość do "babcinych kwiatów" jest mi bardzo bliska. Myślimy podobnie, ale Ty Kobieto masz taki rozmach, że mi dech zapiera.

I koniecznie w przyszłym roku więcej maciejki. Wszędzie...

aż widać po opisie jak cieszy Cię warzywnik w jaki sposób mrozisz cukinie? nie wpadłam na ten pomysł