Dzieki Marysiu za zdjęcia Kaliny. Właśnie o takie prowadzenie mi będzie chodzić, super one tak wyglądają. A jeszcze zapytam, Ty te Kaliny to masz na stanowisku słonecznym czy w polcieniu, bo zaczęłam się zastanawiam czy u mnie by dala radę z tym słońcem od 15.

Świetna ta historia z jeżami .

U nas kiedyś był jeden, ale nie został długo. Ale od czasu do czasu można je spotkać tuz za płotem - w lasku albo na polu za laskiem - podczas wieczornego spaceru z psami. Psy wiedzą, że nie można jeża ruszać, przybiegają podekscytowane znaleziskiem i prowadzą, żeby pokazać.

Fajnie wygląda ta kalina na pniu. Nie wiem czy nie poczęstuję się pomysłem - niedawno wykopałam odrost swojej Kilimandżaro i chyba ma idealną formę do takiego prowadzenia .

Mary, 3 jeże w ogrodzie to jest coś! A niech nawet się kłócą . U mnie lasy w okolicy, ale jeży nigdy nie było w ogrodzie. Ba! Nawet na spacerach w lesie nigdy nie widziałam... Jak tak sie zastanowię to stwierdzam, że jeża widziałam kilka razy jedynie w parku w moim tytułowym wielkim mieście .
Trawnik masz cudnej urody i to już 3 koszenie będzie??

Dziękuję.

Z przodu rosną turzyce pagórkowate czyli carex montana. U kilku osób rośnie odmianowa wersja Raureif, jaśniejsza, paskowana. A to jest gatunek.

Śliczna
A nie rozsiewa Ci się?

Przykładowe kępki gatunku.
I odmiany. W środku sucho, muszę wciąż odmładzać.

Masz piękne kaliny. Watanabe pięknie wygląda. Ja mam jedna ale taka wysoka to nie jest.
A jeżyki wspaniałe.
Teoretycznie powinny być i u mnie ale jakoś nie chcą zabłądzić albo nie widziałam

No to nieciekawie się starzeją...
A to jak wcześnie usuwasz kwiatostany to pewnie dlatego.