mrokasia
09:56, 28 kwi 2023
Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18015
Świetna ta historia z jeżami .
U nas kiedyś był jeden, ale nie został długo. Ale od czasu do czasu można je spotkać tuz za płotem - w lasku albo na polu za laskiem - podczas wieczornego spaceru z psami. Psy wiedzą, że nie można jeża ruszać, przybiegają podekscytowane znaleziskiem i prowadzą, żeby pokazać.
Fajnie wygląda ta kalina na pniu. Nie wiem czy nie poczęstuję się pomysłem - niedawno wykopałam odrost swojej Kilimandżaro i chyba ma idealną formę do takiego prowadzenia .
U nas kiedyś był jeden, ale nie został długo. Ale od czasu do czasu można je spotkać tuz za płotem - w lasku albo na polu za laskiem - podczas wieczornego spaceru z psami. Psy wiedzą, że nie można jeża ruszać, przybiegają podekscytowane znaleziskiem i prowadzą, żeby pokazać.
Fajnie wygląda ta kalina na pniu. Nie wiem czy nie poczęstuję się pomysłem - niedawno wykopałam odrost swojej Kilimandżaro i chyba ma idealną formę do takiego prowadzenia .
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy