Zima jednak idzie, dzisiaj co prawda listopad za oknem (leje, okropnie leje) ale już jutro w nocy śnieg i na minusie. Więc odwołuję cięcie jakiekolwiek, ale nie tylko z powodu pogody. W sobotę wszystko zlustrowałam i niestety stan rzeczy ma się nasępująco:
trawy niektóre wypuściły nowe źdzbła (1-2 cm),
róże mają pąki (niektóre nawet do 1 cm),
oczar dołem kwitnie,
lilaki pąki mocno nabrzmiałe,
to samo u pigwowców,
cebulowe wyłażą,
clematisy bylinowe (niektóre) mają kiełki.
Więc zmiana planu i trzeba przykrywać wszystko.
Przejrzałam prognozę i trochę minusów zapowiadają...natura robi swoje.
Ciąg dalszy przeglądu 2013 przekładam na jutro. Idę do ogrodu