Robię listę zaległości w pracy.. zaległości na dziś, a są jeszcze bieżące.. do końca zimy nie mam czasu kompletnie na nic.. chyba cebule wylądują w wiadrze zadołowanym w szklarni.
Jestem coraz wolniejsza.
Aniu widziałaś juz taką koszulkę ?bo jak ją dziś zobaczyłam ,to od razu buzia mi się uśmiechnęła na myśl o Tobie dostajesz w gratisie biust mojej ulubionej uczennicy
Aniu sorry, że Ci dooopkę zawracam, ale napisz proszę jak zabezpieczyć przed zimą perowskię, na chwilę obecną przysypałam troszkę trocinami , ale nie wiem czy to wystarczy? U mnie wygwizdów , że głowę urywa
Anuś, noż Cię ściskam za tę szczerość! A już myślałam, że to tylko ja taka jakaś dziwna jestem, co mi się świąt nie chce. Podziwiam u innych, ale mnie ten cały długotrwały harmider przedświąteczny przytłacza, i jeszcze te obowiązki przygotowania czegoś, no nie mogę... Żeby chociaż widno było! A tu taka dołująca ciemnica.
I jeszcze świąteczne reklamy...grrrr
Telewizora nie oglądam, ale w radiu wystarczy że się osłucham
Jak mam czas to czysto w domu mam cały czas i nie potrzebuję świat by posprzątać..
Jak nie mam czasu to mam bałagan.. i święta tylko powodują większa frustrację, bo wiem, że nie mam kiedy sprzątnąć.. a głupio tak na święta.. wiec walczę po nocy aby ogarnąć, a w święta leżę na pysku ze zmęczenia ..bez sensu.
Choinkę ubieram, a potem straszy do wiosny... bo nie mam kiedy rozebrać..
Ozdoby w moim wykonaniu powodują, że dom jeszcze bardziej robi się zawalony tandetą.....
Na szczęście moje dzieci są wyrozumiałe i przyjeżdżają do mnie jak już objedzą się u drugich babć Takie wczasy dla żołądka..
I dlatego nie lubię świąt .. nie cierpię siedzieć za stołem w rodzinnym gronie.. a w grudniu można tylko siedzieć za stołem.. kiedyś chociaż był śnieg.. wyjście na pasterkę w padającym śniegu było jakaś magią.. a teraz... chlapa, ciapa.. bleeeee U nas tylko Boże Ciało jest w normalnym terminie, a tak wszystkie święta wypadają okropnie.. Może święto grilla jeszcze jest ok..
Nigdy nie zabezpieczałam. A mam od 2009 roku. Na początku była kora na rabatach, ale oszczędnie. I nigdy nie przyszło mi do głowy by zabezpieczać perowską. Wiec nie pomogę..
Edit..raczej dobry drenaż jest dla niej wskazany na zimę niż mundurek. W jednym miejscu miała drenaż (bo wrzosowisko), a druga rośnie do tej pory na lekkiej górce.. Od 2 lat jedna siedzi na skalniaku.. też niezabezpieczana i wygwizdów, ale żyje..