AniazZielone...
12:40, 03 sie 2017
Dołączył: 08 mar 2016
Posty: 498
Gosiu, patent rzeczywiście niezły, on czasami jak coś wymyśli, to niewiem czy się śmiać czy płakać.
Cieszę się, że mieczyki Ci się podobają. Napisz, który pomarańczowy dokładnie, to zawiąże mu wstążeczkę Będę mogła w końcu Ci się odwdzięczyć za te wszystkie kwiatki, które od Ciebie dostałam
U nas wczoraj przeszły 2 burze, piorun uderzył pół kilometra od nas, aż podskoczyłam. Więc trochę pomoczyło, ale to i tak za mało, mam nadzieję, że dzisiaj też popada, ale to tylko pewnie marzenie.
Te wszystkie kropelki to z dzisiejszej mgły, jak się obudziłam, to domek sąsiada 20 metrów dalej ledwo można było dojrzeć. Lasu na drugiej górze to w ogóle nie widziałam. Zastanawiałam się dlaczego na tarasie jest mokro. Patrzę się, a koło mnie unoszą się mikroskopijne krople mgły, coś wspaniałego
Myślałam, że wczoraj u Ciebie polało, bo burza szła koło Myślenic, tylko, że poszła na Dobczyce.
Życzę deszczu
Moniko, mieczyki rzeczywiście mi się udały, ja je sadziłam do skrzynek, a potem mąż do gruntu, więc to pewnie Jego zasługa. Podzieliły kwitnienie na dwa razy jedne już przekwitają, a drugie miecze dopiero będą kwitnąć.
Widoki były super, jakby ktoś tam postawił domek to by mu tylko pozazdrościć, tylko, że tam jest ruchoma góra.
Pozdrawiam
Cieszę się, że mieczyki Ci się podobają. Napisz, który pomarańczowy dokładnie, to zawiąże mu wstążeczkę Będę mogła w końcu Ci się odwdzięczyć za te wszystkie kwiatki, które od Ciebie dostałam
U nas wczoraj przeszły 2 burze, piorun uderzył pół kilometra od nas, aż podskoczyłam. Więc trochę pomoczyło, ale to i tak za mało, mam nadzieję, że dzisiaj też popada, ale to tylko pewnie marzenie.
Te wszystkie kropelki to z dzisiejszej mgły, jak się obudziłam, to domek sąsiada 20 metrów dalej ledwo można było dojrzeć. Lasu na drugiej górze to w ogóle nie widziałam. Zastanawiałam się dlaczego na tarasie jest mokro. Patrzę się, a koło mnie unoszą się mikroskopijne krople mgły, coś wspaniałego
Myślałam, że wczoraj u Ciebie polało, bo burza szła koło Myślenic, tylko, że poszła na Dobczyce.
Życzę deszczu
Moniko, mieczyki rzeczywiście mi się udały, ja je sadziłam do skrzynek, a potem mąż do gruntu, więc to pewnie Jego zasługa. Podzieliły kwitnienie na dwa razy jedne już przekwitają, a drugie miecze dopiero będą kwitnąć.
Widoki były super, jakby ktoś tam postawił domek to by mu tylko pozazdrościć, tylko, że tam jest ruchoma góra.
Pozdrawiam
____________________
Ania Moje miejsce na ziemi
Ania Moje miejsce na ziemi