Już coraz bliżej końca robót. Dzisiaj fugowanie, jutro biały montaż. Oby nic się nie sp... ło bo nie wyrabiam. Najchętniej bym zniknęła i wróciła jak byłoby już czysto. Tylko kto by to zrobił?
Dobry wieczór Jolu
może przeczytasz powitanie w porze bardziej na Dzień dobry
Odniosę się jednak do mojego czasu, bo całkiem się zagubię.
Przespacerowałam się po Twoim ogrodzie w czasie i przestrzeni, że tak powiem
Zdjęcie pięknej wiosennej kwiatowej kompozycji w doniczce zapisałam (nie wiem jak wkleić u Ciebie, hmm) zrobię u siebie taką. Róże mnie zaciekawiły, i w tej sprawie popukuje. Na zakupy wiosenne się wybieram. Pachnące lubię. Zaskoczyły mnie kolory róż w Twoim ogrodzie. Może kwestia nasłonecznienia.
Co warto wg Ciebie kupić, doradź mi. Co u Ciebie się sprawdziło na piaskowej ziemi? U mnie też taka licha, zaprawiana kompostem.
Na dzień dobry mam bardzo miła wizytę, dziękuje Elu
Tak naprawdę to u mnie róże są wsadzanie w duże wykopane doły gdzie ładuję kupowaną ziemię, obornik, kompost, wiórki rogowe. To są młode różyczki bo kupuję je dopiero od dwóch lat, tylko kilka pół roku wcześniej. Widzę jednak, że mimo tego, potrzebują solidnego nawadniania, nawadniania i jeszcze raz nawadniania, no i dokarmiania. Lepiej rosną rabatówki i chyba jednak róże niemieckie.
Podobno Angielki potrzebują więcej czasu aby pokazać swoje piękno. Myślę, że dopiero w tym roku będę potrafiła coś więcej o tym powiedzieć. Jak na razie kupuję te, które mi się podobają i przynajmniej w opisie są w miarę odporne na choroby.
Wyrzuciłam już 3: Casanovę, bo przemarzała ( teraz zimy nie ma i pewnie by w tym roku przetrwała), Mainzer Fastanacht, Minerwę, bo strasznie chorowały.
Ponieważ ubiegły rok był dla róż dosyć trudny więc nawet nie pryskałam, pozwalając im chorować (i tak niewiele pewnie by to dało) do woli. Planuję lepiej zadbać o nie wiosną to może odwdzięczą się jakoś
Gdybyś miała skąd to na pewno na naszych piaskach przydało by się dodać pod róże trochę gliny. Ja na pewno dam w tym roku obornik od znajomego rolnika