Dla Kasi przepis na chutney brzoskwiniowy: 2 kg brzoskwiń 80 dag cebuli 2 czerwone papryki 5 cm imbiru startego na tarce 2-3 ząbki czosnku posiekane lub przeciśnięte 1/3-1/2 szklanki octu z białego wina 1/2 szkl cukru (może być więcej) 1 papryczka chili posiekana drobno 2 łyżeczki soli (do smaku) 4 łyżeczki gorczycy (ja dodaję bo bardzo lubię). Można też dodać rodzynki( ja nie dawałam) Brzoskwinie pokroić, wymieszać z posiekana cebulą, czosnkiem, imbirem. Dusić ok. 30 minut. Dodać cukier, chili, sól, gorczycę. Smażyć aż trochę zgęstnieją ale będę jeszcze wyczuwalne kawałeczki brzoskwiń. Na koniec dodać ocet i gotować jeszcze kilka minut. Przełożyć do wyprażonych małych słoiczków, odwrócić do góry nogami. Sól, cukier, ocet, to trzeba jednak dopasować do własnych upodobań. Ja wole taki bardziej „wyrazisty” ale można bardziej delikatny. Smacznego
Jola, przepis do skopiowania, tylko chciałam dopytać kiedy dodajesz paprykę i papryczkę? Na początku duszenia brzoskwiń?
Hmm, z nazwami tych jeżówek to będzie problem. Te różowe I białe to te najzwyklejsze, sieją się jak chcą i gdzie chcą. Ta ciemnożółta to chyba Aloha. W szkółkach stacjonarnych to zazwyczaj nie można kupić jakichś fajnych odmian, trzeba jednak wysyłkowo. Te najfajniejsze to mam dzięki wspólnym zakupom z dziewczynami z O.
Polecam bardzo Mam ją drugi rok i muszę powiedzieć, że rośnie spora. W tej chwili ma na pewno ponad 1,2 m a była wiosna naprawdę mocno przycięta. Powinna mieć ok. 1,5 i myślę, ze w przyszłym roku tak będzie. Będę musiała ją chyba trochę przesunąć bo rośnie trochę za blisko innych roślin. Myślałam, ze będzie szczuplejsza Pięknie pachnie i warta jest grzechu
Troszkę później, tak po mniej więcej 15 minutach.