Zbyt wielu zmian w ogrodzie nie było, mimo to coś tam podziałaliśmy.
Nasz tunel foliowy w maju dostał drzwi i futrynę, bo popsuły się zamki po pierwszym sezonie.

W części warzywnej zlikwidowaliśmy trawę na rzecz ścieżki ze żwirkiem.
Trawa kiepska, szkoda było wody, bo pod nią piaszczysta gleba, mocno przepuszczalna ...

Tak było w czerwcu:


A taki busz jest tam teraz:

Uwielbiam tę część ogrodu, stipa faluje na wietrze, widzę tę część z okna i tarasu.

Hej Iwonka warto było czekać na tak piękne zdjęcia Ścieżka wyglada jakby tu zawsze była.Dobrze że jesteś.

W kwietniu trochę poszalałam ze ścieżką.
Jeśli u kogoś coś nam się podoba, nie znaczy, ze u nas będzie dobrze.

Ale trzeba czasem się przekonać na własnej skórze

Zrobiliśmy miejsce dla ambrowca.

I strasznie żałowałam tych zmian. Nawet był moment, ze się popłakałam, bo sama zaczęłam zmieniać spowrotem linię płytek na stan "Przed" i było krzywo, nierówno, do niczego. Więc Zbyszek złapał się na litość i mi pomógł. Ale przy okazji naszego mizernego ambrowca przesadziliśmy w zaciszne miejsce, a tu kupiliśmy tulipanowca. Trochę większego. Przy okazji wkomponowałam go w rabatę, przedłużając ją troszkę. Teraz jest super. Podzieliłam kilka seslerii, by tworzyło to całość.
Trochę przy 40 stopniowych upałach zaczął gubić liście, ale to normalna obrona drzewa.

Mirka napisał(a)

Hej Iwonka warto było czekać na tak piękne zdjęcia Ścieżka wyglada jakby tu zawsze była.Dobrze że jesteś.

Cześć Mireczko, telepatia jakaś. Wpisałaś mi się, gdy zaczęłam tworzyć posta. Buziaki, kochana

Jakieś róże mi kwitły, ale był to czerwiec, gorączka końca roku szkolnego, wycieczka na południe Polski - było cudnie, zahaczyłam o Wrocław i muszę tam wrócić prywatnie do ogrodu botanicznego za jakiś czas.
Potem czekaliśmy, czy mój gimnazjalista dostanie się do wymarzonej szkoły - dostał się do dwóch szkół, tylko w mieście (100 km od nas) nie dostaliśmy Internatu, musiał zrezygnować z żalem, będzie przez kolejne 3 lata dojeżdżał z domu do pobliskiego miasteczka. I w ten sposób pępowina do końca nie została jeszcze odcięta.


Więc wracam do różanych rozmaitości, niestety nie pamiętam wszystkich nazw różanych piękności, jakoś kiepsko w tym roku kwitły, chyba za mało sobie z nimi pogadałam, za mało czasu im poświęciłam, może za mało wody dostały ...
Bonica, 5 różyczek, młode krzaczki

Ta kupiona 2 lata temu w Obi za 5 zł, ma piękne kwiaty, długo się utrzymują w wazonie, bez nazwy...

Westerland, w tym roku pięknie poradziła sobie z upałami

Różyczki Zbyszka - Duftwolke, przesadzałam je wiosną, by wyeksponować je przy wejściu do domu... Pięknie pachną...

Tutaj nowość od córci na Dzień Matki, odchorowała wsadzanie do gruntu, ale śliczna

Słabo kwitła w tym roku Schneewitchen w porównaniu z rokiem ubiegłym

Rok temu było tak:

Upały spowodowały, że kwiaty szybko zrzuciła ...
Ta różyczka jest piękna, ale nie znam jej nazwy ...

Oczywiście moje Montany przy tarasie kwitną ... już miesiąc


New Dawn na pergoli, ale coś jej doskwiera w tym roku ...

Abraham Derby też ładnie kwitł

Dziś zaczęłam wycinać gałązki z przekwitłymi różami. Wiem, niektórzy już to mają za sobą, u mnie wszystko opóźnione...

Uwielbiam tę szałwię - lekarska, dostałam sadzonkę od Ewy dwa lata temu i posadziłam w zupełnie innym miejscu, może nasionka z kompostem przywędrowały tu rok temu, zacierałam ręce, jak pięknie nabierała masy. Długo kwitnie... Cudowny zapach kwiatów w wazonie ...


Nigdy wcześniej De Oro tak nie wkitł. Cudnie wyglądał ...
W tym miejscu wiosną założyliśmy linię kroplującą. Jest różnica między rabatami, gdzie jeszcze nawadniania nie ma, a tymi, gdzie ono jest. W neuralgicznych miejscach dołożyliśmy kroplowniki. Głównie kupowałam je do ogórków i pomidorków, ale robią na rabatach dobrą robotę ...

Na podjeździe robi się zielono, gdy od czasu do czasu pada...
Rośnie tam dzika trawa, trochę dosialiśmy, nie traktuję jej jak trawnika, nigdy nim nie będzie, ale i tak kosimy i nawozimy czasem ...

Zaczęły kwitnąć jeżówki. Uwielbiam ten czas



I kwitnie rudbekia. Ta omszona, która co roku zaskakuje wyborem miejsca, gdzie się pojawia...

I przestało mi przeszkadzać, że ogród ma różne kolory...żółty, niebieski, czerwony ...
Kolorowe Zapachy - jak byłam mała, dostałam na działce od cioci bukiet kolorowych kwiatów, cały dla mnie. Tak wtedy powiedziałam