Witaj Jolu. Cieszę się, że tu trwają znajomi.
Ogród trochę się rozrósł. Z przodu był żywopłot bukszpanowy i w tym roku wycięliśmy. Złapał grzyba, w środku łysy. Susza i słońce nie pomagały w odbudowie. W czerwcu wycięliśmy. Jeszcze nie wiem, co tam dać. Posadziłam kocimiętkę, ale to nie to...
To świadczenie jest przedemerytalne, 5 lat przed emeryturą. Więc mam nadzieję, że to już na stałe.
3 lata temu zostaliśmy rodziną zastępczą. Opiekujemy się trójką małych i nastolatkiem. Czasami mamy pod górkę, bo to nie to samo, co własne dzieci, inne wspomnienia, inny świat. Bardzo się staramy, by dać im dom, rodzinę, szczęście. Czasem jest dużo radości, czasem dużo pracy...
Mamy też półtorarocznego wnuka, we wrześniu będzie następna dzidzia, ale jeszcze nie wiemy, co.
Zbyszek po 7 latach pracy poza domem w końcu jest na miejscu. Chociaż to dobre.
pamiętasz nasze nocne pisaniny już tego nie ma a szkoda . To były czasy co
Mireczko, pamiętam. Fajnie było. M wtedy pracował w delegacji, teraz mnie pilnuje, bym się wysypiała. Maluchy wcześnie wstają. Więc nie ma mowy o odsypianie zarwanych nocy.
Czyli nie ma czasu na nudy, pewnie jest gwarnie i wesoło . M poza domem, też to przez wiele lat przerabiałam. Teraz nie wyobrażam sobie że znowu miałby znikać na tygodnie i miesiące.
Przeczytałam o wyciętym żywopłocie bukszpanowym. Może nowy żywopłot z irgi błyszczącej (cotoneaster lucidus)? Gubi co prawda liście na zimę ale pozostają gęste gałązki. Miałam pojedynczy krzew, łatwo się go cięło. Jednak wymieniłam na hortensję Vanile Fraise, wydawała mi się bardziej atrakcyjna .
Witaj Jolu. Cieszę się, że tu trwają znajomi.
Ogród trochę się rozrósł. Z przodu był żywopłot bukszpanowy i w tym roku wycięliśmy. Złapał grzyba, w środku łysy. Susza i słońce nie pomagały w odbudowie. W czerwcu wycięliśmy. Jeszcze nie wiem, co tam dać. Posadziłam kocimiętkę, ale to nie to...
To świadczenie jest przedemerytalne, 5 lat przed emeryturą. Więc mam nadzieję, że to już na stałe.
3 lata temu zostaliśmy rodziną zastępczą. Opiekujemy się trójką małych i nastolatkiem. Czasami mamy pod górkę, bo to nie to samo, co własne dzieci, inne wspomnienia, inny świat. Bardzo się staramy, by dać im dom, rodzinę, szczęście. Czasem jest dużo radości, czasem dużo pracy...
Mamy też półtorarocznego wnuka, we wrześniu będzie następna dzidzia, ale jeszcze nie wiemy, co.
Zbyszek po 7 latach pracy poza domem w końcu jest na miejscu. Chociaż to dobre.
Odpowiedzialne zadanie, ale cudownie, że te dzieciaki mają Was i Wasze wsparcie Dużo sił na co dzień Iwonko
Myślę nad tym żywopłotem Twoim bo sama rozważam wycinkę mojego( na który tyle lat czekałam, a teraz grzyb i ćma go załatwiają już drugi sezon) i jak na razie u siebie widzę alternatywę z cisa. Tylko odcień zieleni jest inny. Obserwuje na jednej obwódce jak się te cisy u mnie zachowywać będą, bo mam takie 8 letnie ale jako solitery, nic się ich na razie nie imało, ale widziałam już w naszej miejscowości takie zainfekowane misecznikami( chyba tarczniki to były) masakra, zrzuciły igły zupełnie. Tyle, ze cis nawet z pnia odbije więc jak się tarcznika zwalczy to roślina odżyje. Gorzej, że nie toleruje nadmiaru wody, a u mnie potrzebna alternatywa na terenie, który zalewa przy powodzi.
Widzę Ewuniu, że tu jest inaczej. No nic. Czas leci, jedni przychodzą, drudzy odchodzą. Każdy ma jakiś powód. Część ogrodów jest na Instagramie. Tam podglądam. Danusia dziś pokazywała ogród z lotu ptaka. To jest wielkie przedsięwzięcie. Chociaż tęskno mi do bukszpanowego. Był inspiracją do moich zmian w ogrodzie.
Iwonka byłam u Ciebie przejrzałam tylko parę stron Twojego II wątku i zapisuję do ciągłego odwiedzania. Jeśli chodzi o powstawanie ogrodu to ja jestem z tych ciekawskich i muszę cofnąć się do pierwszego wątku Przepiękny masz ogród
Jaka nazwa jeżówek na ostatnim zdjęciu?
Witaj Kasiu.
Ta jeżówka to: Delicious Candy. Udało mi się ja rok temu podzielić. Chociaż bardzo się bałam, bo poprzednio kupowane jeżówki innych odmian nie przeżywały zimy...
Jak chcesz poczytać mój wątek, zapraszam. Sporo tam dobrych rad, życzliwych ludków, trochę humoru, trochę prywaty i ogrodu. Sama zajrzałam na początek II wątku i pokazałam właśnie Zbyszkowi, jak wszystko było malutkie. Dziś ogród wydoroślał, bukszpany porosły, jest więcej traw i więcej zielska. Teraz już bardzo ostrożnie wyrzucam zieleninę na kompost, bo potem nasionka kiełkują i masę pracy mam przy pieleniu.