Mirelko, dziś dostałam przesyłkę. Jesteś niesamowita
Od czwartku koperta leżała w sekretariacie. Dziś ją mi przekazano.

Spotkanie zorganizowała Ewa777 w swoim ogródku. Przyjechało kilka dziewczyn. Byli też mężowie.
Wcześniej potwierdziliśmy na pv wizytę. Dostaliśmy adres.
Przy okazji śmiesznie wyszło, bo jedna osoba mieszka bardzo bliziutko Ewy i o tym wcześniej nie wiedziały.
A ja po wpisaniu adresu uświadomiłam sobie, że do Ewy mam 20 minut autem od pracy Zbyszka
I pomyśleć, że rok temu wyjazd do Pęchcina stanowił dla mnie wielkæ wyprawę

Jeszcze oficjalnie nie pisałam, ale w lipcu K rzysiu z Ewą przyjadą pociąć mi bonzaja z bukszpanu. Myślę o zorganizowaniu kameralnego spotkania. Może kilka osób zechce wpaść. Jak masz ochotę, przyjeżdżaj Wstępnie umawiałam się na sobotę 16 lipca

Jak tam urlop?

Super takie spotkania, na pewno udane

Dziś przed pracą wyszłam na taras. Przywitały mnie takie widoki w słońcu. Musiałam cofnąć się po aparat i cyknąć kilka fotek:

Jak zwykle uroczo Iwonko u Ciebie

Dziś kończyłam tę rabatę:

Zza rabat wystaje "zielsko", nie mam tam trawnika, tylko na środku wysypany żwir, który będzie w tym roku potrzebny w pracach budowlanych
Trawnik będzie, jak się skończy budowlano

Dosadziłam jeszcze jeżówki A ta brązowa trawa wylazła dziś do końca. Coś trawki mnie nie lubią. Albo to takie wrażliwce som. A ja bym chciała takie na kilka lat, a nie sezonowe Tu, gdzie leży korzeń przyniesiony z lasu przez Zbyszka, dosadzę jesienią dwie hortensje
Na hostowisku dosadziłam hosty podarowane przez Ewę i Krzysia.

Tak właściwie, to ta rabata jest składanką prezentów: od Ewy bacowej, Makkasi, Ewy777, brzoza i żółte kulki Miriam są pamiątką po byłych absolwentach
Kulkę bukszpanową przywiozłam od mojej siostry.

Trochę jest brązowa z zewnątrz, w środku zieloniutka, stała w ogrodzie w donicy nawet zimą. Pora się nią zaopiekować.
Była hodowana z maleńkiej sadzonki i przez moją siostrę cięta w kulkę .

Tą różyczkę, maleńką w maleńkiej doniczce dostałam od mojego synka rok temu na Dzień Matki.

Dorodna z niej różyczka się robi
A synuś dumny, jak mu pokazuję, że to ta samo maleństwo, co rok temu
Będzie kwitła:


Tak przy okazji, na wszystkich różach mam mszyce. Walka pokrzywą żmudna, na przegranej pozycji, choć sama pokrzywa dobrze działa na róże. Są silne, zielone. Pokrzywą podlewam też co tydzień pomidory.

Kilka dni temu skapitulowałam i kupiłam Mospilan na opryski.
Jeszcze nie zastosowałam. Ale się przymierzam do tego
Dziś podlewając roślinki z węża, strumieniem wody spłukałam mszyce z róż. Niby się udało, ale czy nie wrócą w swoje ulubione miejsce?
Małgosik pisała, że tak robi. Zobaczę jutro, co z różami...

Quin of Burbons kwitnie pojedynczymi kwiatkami. Jeden przekwitnie, rozwija się następny. Ale są coraz łądniejsze.
Jak na świeżynkę wiosenną, podoba mi się. Za chwilę Laguna i MW zakwitną

Krwawnik, który rok temu siałam, jako różowy (karminowy), nie może się zdecydować, w jakim chce być kolorze
Najpierw był taki:

a dziś jest taki:



I będę musiałą go przesadzić, bo zasłania mi szałwię
A BYŁO TO TAKIE MALEŃSTWO

Za chwilkę będą czosnki główkowe:

Cudnie Iwonko, tylko pogratulować