Agata, naprawdę? Wiosnę kalendarzową prawie mamy...
W Obi masę róż mieli. Tym razem w doniczkach zadolowane korzenie. To chyba przez tą aurę. Dobrze pomyślane. Ale róż juz więcej nie chcę. Zbyszek mi na dzień ko ort i na urodziny kupił kilka w doniczkach... Tez będę musiała gdzieś je wsadzić.
Już czas na bratki. Też miałam dzisiaj w łapce, ale przez ten śnieg i zimną aurę odstawiłam, kupię za tydzień. No, ale z gołą ręką nie wyszłam. Do domu wróciłam z ciemiernikiem
Iwonka piękne te bratki aż Ci zazdroszczę.Zawsze na Wielkanoc bratki w doniczce były w tym roku marne mam szanse.Jestem uziemiona z tą nogą na zakupy jeszcze długo się nie wybiorę a w ogrodniczych już wiosna pełną parą.
Macham
Też chcę już bratki. U nas jeszcze nie widziałam takich ładnych. W ogrodniczych w ogóle kiepsko jeszcze z roślinami i dlatego aż mnie kusi, żeby nie czekać i zamówić w necie.
Iwonka ja jeszcze nic nie ruszyłam. U mnie pogrom chorobowy. W lutym mieliśmy wszyscy zapalenie oskrzeli a tydzień temu grypa na dobre mnie rozłożyła. Niestety z kondycją marnie. Podobnie jak u Ciebie grypa zatrzymała się na wysokości krtani. Prace muszą poczekać.