Koty mój "pomagał" rozgarniać kopce...

Iwonko a czemu śliwka? Tak z ciekawości pytam... Ja się pozbyłam wszystkich śliw, bez pryskania nie ma w ogóle owoców, siedlisko mszyc do tego jeszcze. A pryskane owoce to mogę i tak kupić... Poszłam w jabłonki, przynajmniej jabłka mamy.

Trafiłam akurat na zdjęcia magnolii. Iwonko, czy te pączki są miękkie /mięsiste w dotyku czy raczej twarde? Tak bardzo cieszyłam się, że moja zeszłoroczna zawiązała całą masę pąków, że przezimowały, a teraz zastanawiam się czy to normalne, że ona jakby nie reaguje na ten przypływ ciepła.

Po tych zdjęciach widać, jak ładnie Ci się rozrosła magnolia prze rok

Pozdrawiam Iwonko, zazdroszczę takiego pomocnika

Gosiu, to wcale nie jest łatwe. Sam by się za grabie nie wziął, ale jak chce uzyskać coś od nas, to chętny jest do pomocy. A potem prosi, byśmy na coś wyrazili zgodę. Na szczęście nie ma kosztownych pomysłów. Czasem więcej czasu na komputer, czasem wyjście z kolegami, wypad rowerowy po okolicy, albo kebab z miasta
Czasem jedziemy razem do kina i KFC.

Iwonko super, że mała szklarenka się zmieści a kociak cudownyno i zawsze dwie dodatkowe rączki do pomocy to duży plus pozdrawiam

Na koniec zostawiłam najważniejsze: Zmieściła się
Śliwki nie ruszaliśmy, ale musieliśmy przesadzić gruszkę, dwie róże, kocimiętkię, kilka anabell przesunąć na rabacie, wysadzić szpaler kosaćców, klona przesadziliśmy dzień wcześniej... I kilka bylin, do teraz nie wiem, co to było... Kępki bez liści mogą być prawdziwą zagadką, hi,hi