Gosiu - będę wdzięczna. I to bardzo!!! u ciebie to jeszcze jeden bodziszek mnie korci, ten cytrynowy wallicha Blogold.
Naprawdę ogród na większy wygląda? Zdjęcia odległości przekłamują ale jest to prawda, że jak zlikwidowałam takie bardzo ostre kontrasty w dużej masie na rabacie typu żółto-cytrynowy iglak + fioletowy perukowiec i szarozielony jałowiec czy nagle kula czerwieni w berberysie w pełnym słońcu, lub jaskrawo fioletowe żurawki między beżowymi to jakoś inaczej się zrobiło, spokojniej. Jeszcze parę rzeczy jest do zmiany. Wszystko po kolei, nie od razu Kraków zbudowano.
szkoda, myślałm, ze może także inny sposób jest na ich ukorzenienie niż tylko sadzonka. Kiedyś bambusy w próbówkach hodowane były modne.
No ja wiem, że jak jeden wsadzę to potem po dodaniu przesyłki to mi ciężko będzie ten fakt zaakeptować i zawsze coś dobiorę. Nie zawsze mądrze. A potem się zastanawiam co z tym zrobić
Proszę Pani, ja nawet mam zestaw Rosenthala do kawy dla 1 osoby czyli dla mnie. Goście muszą zadowolić się Gallo. Nie żebym sobie go kupiła dostałam kiedyś jako prezent gwiazdkowy. Nie jest to seria Versace ale zawsze Rosenthal, morski motyw z muszelkami i konikiem. A i tak piję w dużych kubkach bo lubię kawę z mlekiem.
Mam też chińską i arabską porcelanę po ojcu. Kiedyś zwoził takie rzeczy z wypraw za chlebem.
Śliczny, to może być on. Podobno kwitnie do połowy lipca. nie ma co go teraz męczyć bo jak wszystko w kupie to nawet uszczknąć się łatwo nie da wbijając łopatkę. Szkoda kwiatów.
Gosiu, przypomnę się w takim razie w lipcu i zaplanuję wyjazd w wasze strony. Na razie co weekend to coś mam. Jak nie urok to przemarsz wojska lub spotkanie handlowe