Bogdziu, ale one się wcale, a wcale mnnie nie boją. Krzyczę, wrzeszczę, strząsam, wyrzucam i nic.
Zaraz wracają spowrotem, a jakoś nie mam serca ich łosciapcyć - takie są ładne zielone.
Celinko - wczoraj zrobiłam troszkę pożądków i poprzycinałam przekwitnietą lawendę pod hibiskusem. Okazało się, że wyrosły tam trzy małe siewki. Dwie już są zamówione, ale jak chcesz to ta ostatnia będzie dla Ciebie.
Teraz powrzucam zdjęcia , ajak dojedę do pracy to poopisuję. "ajak dojedę " - no to dojechałam i o mało co ze śmiechu nie padłam.
Wczoraj nawet do Was nie zaglądnęłam - muszę się wytłumaczyć - robiłam porządki w warzywniku.
Przygotowałam miejsce pod nowe sałatki, które już wołają o przesadzenie.