Piękne widoki, piękny spacer. I to światło jesienne. Kiedyś specjalnie jeździłam do Krakowa jesienią .... .

Ewo , a szczególnie tego roku wszystko przepięknie się przebarwiło i troszkę dłużej pozostało na drzewach. Jeszcze jest bajkowo i ciepło.
Kraków zaprasza do spacerów, bo niestety w Wieliczce do oglądania jak na razie nadaje się tylko kopalnia. Obecnie to jeden wielki plac budowy (w sobotę nawet ja się pogubiłam, bo zamknęli wszystkie uliczki w rynku, a wiekszość jest jednokierunkowych).

To były czasy pociągowe relacji Wrocław - Kraków. W Krakowie jadło się w barach przy Rynku Głównym (jak się tam mówi), piło kawę zawsze w tym samym miejscu (Pod Aniołami u p. Łozińskiego) i wracało z plecakiem pełnym znakomitych książek. I dla mnie ten mglisty jesienny Kraków to zjawiskowe miasto.

Kilka zdjęć z sobotniego ognicha








nie pamiętam aż tak ciepłego listopada

ogródek przeżył nalot 23 dzieciaków - ładnie wyprasowały trawnik i posadziły połamane gałązki

Rzeczywiście weekend był przepiękny - prawie jak majówka

23 dzieciaki to cała szkolna klasa.To się dopiero działo.

Ale fajnie
widzisz jak masz pojemny ogródek?
pozdrawiam!

PS bluszcz od Ciebie chyba się ukorzenił dziękuję!

Fajna majówka Elu w listopadzie. Masz rację - trzeba korzystać z ciepełka ile się da.

Prawidłowe wykorzystanie ogrodu!

Oj działo się działo do 3:30